Myślę, że nie będzie kłamstwem, jeśli powiem, że rok 2022 dla fanów twórczości profesora Tolkiena jest rokiem niezwykle ważnym. I nie mówię tu wcale o premierze „Pierścieni Władzy”. Mowa tu o inicjatywie wydawnictwa Zysk i S-ka, które ogłosiło, że zamierza wydać całą dwunastotomową encyklopedię Śródziemia. W nasze ręce trafiła pierwsza część „Księgi Zaginionych Opowieści”. Powiedzieć możemy tyle – miłośnicy Śródziemia zdecydowanie mają co świętować świętować.
Wysoki próg wejścia
Nie ukrywam, że była to lektura trudna. Co prawda znam Śródziemie i w miarę orientuję się w jego historii, ale próg wejścia dla tej konkretnej historii jest naprawdę wysoki. Tak że jeśli nie mieliście wcześniej z Tolkienem do czynienia, to nie macie tu czego szukać. Najprawdopodobniej od razu się odbijecie i już nigdy do tego światu nie wrócicie. Jeśli jednak Arda jest dla was miejscem, w którym się czujecie jak ryba w wodzie, no to cóż. Miłośnicy Śródziemia – witajcie w domu!
Historia stworzenia
W wielkim skrócie „Zaginione Opowieści” przybliżają losy Ardy od stworzenia świata, poprzez budowę Valinoru, powstanie elfów, knowania Melkora, aż do powstania ludzi. Tyle że część tych wydarzeń wyraźnie różni się lub nie przypomina tego, co mogliśmy czytać, chociażby w „Silmarillonie”. Więc o co tu chodzi?
Niedokończone sprawy
Nie jest tajemnicą, że Tolkien za życia pozostawił tysiące notatek, szkiców i pomysłów, które nigdy nie miały szansy się ukazać. Dopiero syn autora, Christopher zebrał je, poukładał, skomentował i wydał. Dzięki temu powstało 12 tomów historii Śródziemia. I jedna z tych części są właśnie „Zaginione Opowieści. Są to wczesne szkice, pomysły i robocze wersje prac, które trafiły później do „Silmarillonu”. Chociaż na pierwszy rzut oka książka ta przypomina powieść, to moim zdaniem nazwa ta nie jest za bardzo adekwatna.
Proces twórczy
Jest to dzieło, które rzuca nowe światło na znany nam świat. Pozwala nam na niego spojrzeć z innej perspektywy. Perspektywy autora, który niczym Bóg kreuje i zmienia swoje dzieło. Jest to również kompendium i możliwość spojrzenia na to, jak wyglądał proces twórczy kreowania Śródziemia i jego historii. Każdy z rozdziałów opatrzony jest przypisami i wyjaśnieniami. Syn autora szczegółowo stara się wyjaśnić, w jaki sposób przebiegał proces pracy ojca. Przybliża nam, jak zmieniał stworzony przez siebie świat. Ukazuje nam ewolucje nazw własnych, ich historię i pochodzenie. Analizuje i porównuje różne wersje historii czy wykazuje analogie do historii świata rzeczywistego.
Tytaniczna praca
Za każdym razem, gdy znów mam przyjemność obcować z książkami, które redagował Christopher Tolkien, to nie mogę wyjść spod wrażenia, jak perfekcyjnie wykonał swoją pracę. Jego komentarze stanowią ogromną pomoc dla czytelnika, a tytaniczna praca, jaką było poukładanie notatek ojca, do dziś wydaje mi się czynem wręcz niemożliwym do wykonania.
O wydaniu
Zysk i S-ka przyzwyczaiło nas do wysokiej jakości swoich książek i tak też jest w tym przypadku. Twarda oprawa, piękna okładka pasująca do reszty kolekcji i sporych rozmiarów format. Książka pięknie prezentuje się na półce i nie mogę się doczekać, aż reszta encyklopedii do niej dołączy.
Prawdziwa perła
Księga Zaginionych Opowieści” jest pozycją niezwykle ważną dla miłośników tego świata. Rzuca nowe światło na znane nam historie i pozwala nam jak nigdy wcześniej zbliżyć się do procesu twórczego Tolkiena, w wyniku czego czyta się jego książki z jeszcze większym uznaniem.
A jeśli zapoznaliście się już z lekturą to gorąco zachęcamy do odsłuchania naszego podcastu, na którym omawiany finałowy odcinek „Pierścieni Władzy”:
[WSPÓŁPRACA] Egzemplarz pierwszego tomu „ do recenzji otrzymaliśmy od wydawnictwa Zysk i S-ka za co bardzo dziękujemy.