Podczas Disney+ Day na platformie Disney+ pojawił się godzinny dokument opowiadający o kulisach serialu Obi-Wan Kenobi, którego recenzję przeczytacie tutaj. Wywiadów udzielają twórcy serialu i aktorzy, a wśród materiałów wideo poza nagraniami z planu przedstawione są też archiwalne ujęcia z planów klasycznej trylogii i trylogii prequeli. To coś znacznie lepszego niż fabularny serial. To obowiązkowa do obejrzenia laurka dla fanów „Star Wars”.
Oficjalny opis filmu
Dokument ukazuje kulisy powrotu Ewana McGregora i Haydena Christensena do ról Obi-Wana Kenobiego i Anakina Skywalkera. Możemy również zobaczyć jak ekipa filmowa pod wodzą reżyserki Deborah Chow kreuje nowych bohaterów i złoczyńców.
Film trwa równą godzinę, na samym wstępie widzowie dostali wspaniały prezent od twórców. Producenci zamiast od razu przechodzić do Evana McGregora, złożyli hołd nieżyjącemu już aktorowi, który jako pierwszy wcielał się w postać Bena Kenobiego w Nowej nadziei. Piękny gest, ponieważ to właśnie Alec Guiness powołał do życia kultowego Mistrza Jedi.
Powrót do „odległej galaktyki”
Produkcja rozpoczyna się od archiwalnego wywiadu, którego Alec Guiness udzielił przed śmiercią na temat kręcenia oryginalnych „Gwiezdnych wojen”. Ewan McGregor podkreślał niejednokrotnie podczas filmu, że jako dziecko był ogromnym fanem swojego poprzednika. Dlatego wcielenie się w rolę Obi-Wana było dla niego ogromnym zaszczytem.
Materiał jest pełen innych archiwalnych nagrań, w tym z castingu Ewana McGregora, jego pierwszych spotkań z George’em Lucasem oraz momentu, gdy wybierał swój miecz świetlny. Możemy zobaczyć, jak wyglądało kręcenie scen do oryginalnej trylogii oraz jakie pomysły Lucas stosował dla uzyskania efektów specjalnych. Dokument jest pełen perełek dla fanów, które trzeba zobaczyć.
Ewan McGregor to idealny Obi–Wan Kenobi
Aktor, który zagrał blisko dwie dekady temu młodszą inkarnację Kenobiego w trylogii prequeli, opowiada o latach swojej młodości i pierwszym zetknięciu się z sagą. Przyznał się, że oryginalną trylogię oglądał „milion razy do zdarcia taśmy z magnetowidu” i „znał całość na pamięć”. Początkowo nie wierzył w to, że zostanie wybrany na castingu do roli Obi-Wana. Jednak George Lucas zobaczył w nim ogromne zamiłowanie do „Gwiezdnych wojen” i dał mu szansę.
Materiał przypomina nam też, że serial Obi-Wan Kenobi powstawał w ciężkich warunkach, gdy na świecie szalała pandemia. Widzimy, jak wyglądał pierwszy dzień na planie serialu, gdy wszyscy jeszcze nosili maseczki, by chronić się przed COVID-19.
Hayden Christensen uwielbia postać Dartha Vadera
Sporo czasu poświęcono także kreacji zupełnie nowych bohaterów na potrzeby nowej produkcji, a także powrotowi Haydena Christensena do roli zarówno Anakina Skywalkera, jak i jego mrocznego alter ego, Dartha Vadera. Bardzo mi się podobało jak została zobrazowana więź Haydena i Ewana. Obaj traktują się jak bracia, są ze sobą bardzo blisko. Łezka w oku może się zakręcić (mi się zakręciła). Wspomniana relacja oczywiście świetnie przekuwa się w aktorstwo tej dwójki na planie. Kwintesencją jest scena pojedynku Obi-Wana z Vaderem, w którym Obi-Wan po raz pierwszy od walki na Mustafar zobaczył Anakina, a raczej Dartha.
Pozostaje czekać na kolejne „Hello there”
Powrót Rycerza Jedi okazał się obowiązkową pozycją dla każdego fana „Gwiezdnych wojen”. Jeśli uwielbiacie tę serię – tak jak ja, to z pewnością będziecie chcieli obejrzeć tę produkcję. Mam ogromną nadzieję, że w niedalekiej przyszłości Disney ogłosi oficjalnie drugi sezon Obi-Wana Kenobiego.