Już 13 marca odbędzie się 95. ceremonia wręczenia Oscarów. W tym roku zapowiada się naprawdę ekscytująca noc, ponieważ każdy film nominowany do głównej kategorii trzyma wysoki poziom. Wśród tak popularnych produkcji jak „Wieloryb”, „Wszystko wszędzie naraz” czy „Top Gun: Maverick” szanse na statuetkę mają filmu mniej znane – filmy krótkometrażowe. Osobiście uwielbiam nadrabiać te wszystkie krótkometrażówki. Ich poziom niekiedy nie odbiega od pełnometrażowych hitów. W tym roku Akademia po raz kolejny nie zawiodła w kwestii doboru najlepszych pięciu w swoich kategoriach. Zapraszam was na krótkometrażowy przegląd Oscarowy, w którym dowiecie się co nieco o nominowanych produkcjach oraz poznacie moje typy, oparte wyłącznie na wrażeniach jakie wywarły na mnie te krótkometrażówki.
Najlepszy krótkometrażowy film dokumentalny
„Efekt Martha Mitchell” (2022)
Dokument produkcji Netflixa przypomina o ważnej historycznie osobie, która poza Stanami Zjednoczonymi nie jest już tak znana. Martha Mitchell była żoną prokuratora generalnego Stanów Zjednoczonych za czasów prezydentury Richarda Nixona. Zasłynęła ze swoich kontrowersyjnych i odważnych wypowiedzi. Jako jedna z nielicznych nie bała mówić się głośno o aferze Watergate, w którą zamieszany był jej mąż. Tą historie opowiada nominowany do Oscara dokument, który przybliża nam postać Marthy Mitchell i pozwala poznać jej pobudki ku temu by zaszkodzić administracji Nixona. Mówiąc szczerze produkcja ta nie powaliła mnie na kolana, ale na pewno warto by obejrzały ją osoby zainteresowane historią Stanów Zjednoczonych.
„Haulout” (2022)
W filmie podążamy za pewnym mężczyzną, który mieszka w chatce na opustoszałym terenie, gdzieś w Rosyjskiej Arktyce. Rok w rok podziwia pewne zjawisko naturalne, jednak przed ocieplenie klimatu staje się to coraz bardziej niemożliwe. „Haulout” to bardzo depresyjny obraz człowieka, który znajduje się w samym środku katastrofy klimatycznej. W bardzo dobitny sposób ukazano ludzką bezsilność wobec nieodwracalnych zmian. Dla mnie osobiście jest to najlepiej zrealizowany film w tym zestawieniu. Dodatkowo porusza niezwykle ważną tematykę, która powinna dawać do myślenia. Mój faworyt w tej kategorii.
„Jak minął rok?” (2021)
Jay Rosenblatt nakręcił dokument, w którym główną bohaterką jest jego córka – Elly. Rok w rok, w jej urodziny, Rosenblatt zaprasza swoją córkę przed kamerę i zadaje jej ten sam pakiet pytań. Tym samym obserwuje, jak odpowiedzi zmieniają się wraz z dojrzewającą dziewczyną. Osobiście bardzo mi się skojarzył ten film z twórczością Pawła Łozińskiego, który również za pomocą dokumentów tworzy sobie prywatną pamiątkę. „Jak minął rok” nie poruszył mną jednak na tyle mocno jak przywołane produkcje Łozińskiego.
„Stranger at the Gate” (2022)
To bardzo ciekawa historia byłego żołnierza piechoty morskiej, który po zamachu terrorystycznym z 11 września zaczyna planować swoją prywatną zemstę na muzułmanach z lokalnego meczetu. Gdy jednak staje twarzą w twarz ze swoimi niedoszłymi ofiarami zmienia swoje zdanie na ich temat i próbuje odkupić swoje niedoszłe winy. Przerażające w tym, jakie zło planuje bohater tego dokumentu. Bardzo dobrze nakręcony, trafi do każdego widza.
„Zaklinacze słoni” (2022)
Kolejna krótkometrażowa propozycja Netflixa, to opowieść o Bommanie i Bellie (opiekunach Tamil Nadu), którzy całe swoje życie poświęcają opiece nad słoniątkiem Raghu. Film nakręcony w Indiach to urocza historia o niezwykłej rodzinie oraz miłości do zwierząt.
Mój typ: „Haulout”.
Najlepszy krótkometrażowy film aktorski
„Irlandzkie pożegnanie” (2022)
Film w konwencji bucket list zrealizowany w Irlandii Północnej. Dwójka braci przeżywa żałobę po przedwczesnej śmierci ich matki. Odkrywają jej niespełnioną listę rzeczy do zrobienia przed śmiercią i postanawiają zrealizować poszczególne cele z tego zestawienia.
„Ivalu” (2023)
Duński film krótkometrażowy opowiada historię pewnej duńskiej rodziny: ojca oraz jego dwóch córek: Pipalu oraz Ivalu. Gdy Ivalu znika jej siostra próbuje ją odnaleźć, zwłaszcza, że jej ojciec nie przejmuje się zniknięciem dziewczynki. Pipalu rusza w podróż po dzikiej i tajemniczej Grenlandii w celu odnalezienia siostry. Produkcja ta miała potencjał, jednak zabił go krótki metraż, który całkowicie został pozbawiony emocji.
„Czerwona walizka” (2022)
Młoda, 16 letnia dziewczyna, przybywa do Luksemburgu prosto z Iranu. Na lotnisku ma spotkać się ze swoim przyszłym mężem, który wykupił jej rękę. Dziewczynka jest przerażona. Nie chce wychodzić za starszego od niej mężczyznę. Jak tylko może odkłada w czasie odbiór swojej czerwonej walizki z taśmy bagażowej oraz przejście przez bramki na lotnisku. Mnie „Czerwona walizka” bardzo poruszyła swoją fabułą. To ciekawie zrealizowana i dobrze domknięta w 18 minutach historia próby wyrwania się z kajdan irańskiego patriarchatu.
„Uczniaki” (2022)
„Uczniaki” to opowieść o niewinności, chciwości i fantazji z katolickiej szkoły dla dziewcząt z okresu wojennego. Fabuła oparta jest na liście ze świątecznymi życzeniami wysłanymi przez Elsę Morante – jedną z najbardziej cenionych włoskich pisarek XX wieku – do jej przyjaciela, Goffredo Fofiego, na Boże Narodzenie 1971 roku.
„Nocna jazda” (2020)
Historia pewnej kradzieży. Ebba wraca do domu z imprezy. Jest chłodna, grudniowa noc i kobieta czeka na tramwaj, który zawiezie ją do domu. Nieoczekiwanie dochodzi do zwrotu akcji, ponieważ Ebby kradnie tramwaj i staje się w jego posiadaniu. Film ma niezły potencjał fabularny, który nie został zrealizowany w stu procentach. Mimo to całkiem dobrze bawiłam się podczas seansu.
Mój typ: „Czerwona walizka”.
Najlepszy krótkometrażowy film animowany
„Struś powiedział mi, że świat nie istnieje i chyba mu wierzę” (2022)
Młody pracownik biurowy odkrywa wady swojego poklatkowego wszechświata z pomocą tajemniczego gadającego strusia. Bardzo zabawna i pomysłowa opowieść, a przede wszystkim pięknie wyglądająca.
„Chłopiec, kret, lis i koń” (2022)
Jedna z najpiękniejszych animacji ubiegłego roku. „Chłopiec, kret, lis i koń” to opowieść o przyjaźni przedstawiona w bardzo spokojny i filozoficzny sposób. Dużo w niej mądrości i morałów, co sprawia, że każdy młody człowiek powinien to obejrzeć. Film dostępny jest na platformie Apple TV+.
„Ice Merchants” (2022)
Każdego dnia ojciec i jego syn skaczą ze spadochronem z przyprawiającego o zawrót głowy domu, przyczepionego do klifu, aby udać się do wioski na ziemi, daleko, gdzie sprzedają produkowany codziennie lód. Podobnie jak wyżej: kolejna bardzo mądra animacja o przepięknej kresce, którą każdy powinien obejrzeć.
„My Year of Dicks” (2022)
Tytuł wprawił w zakłopotanie samego Riaz Ahmeda podczas ogłoszeń nominacji do Oscarów. Pam bardzo stara się stracić dziewictwo i szuka „tego jedynego” chłopaka, z którym będzie mogła mieć swój pierwszy raz. Niech was jednak nie zwiedzie ten tytuł. „My Year of Dicks” to mądra animacja o dorastaniu i o tym, by nie robić nic na siłę pod presją swoich rówieśników.
„The Flying Sailor” (2022)
Marynarz zostaje wysłany w niebo przez eksplozję w Halifaxie. I tyle… nie jestem w stanie napisać o tym nic więcej. Jedna z najgorszych nominacji krótkometrażowych ostatnich lat.
Mój typ: „Chłopiec, kret, lis i koń”.
Przeczytaj również: Demi Lovato promuje „Krzyk VI” piosenką „Still Alive” [WIDEO]