Zapraszamy was do akcji „Letni strumyk”! Nasi redaktorzy będą przyglądać się najnowszym filmom dostępnym na platformach streamingowych w Polsce. Tokio, Wenecja, Los Angeles… Niezależenie skąd oglądacie filmy, nasza podróż zahaczy o każdy kontynent świata! Ile muszelek odkryje przed nami perełki warte pięciu na pięć rozgwiazdek? Dzisiaj na tapetę bierzemy Omen: Początek dostępny na Disney+!

Omen jest horrorem dobrze znanym nie tylko fanom gatunku. Twórcy filmu o antychryście z 1976 roku obsadzili w roli głównej Gregory’ego Pecka, ikonę Złotej Ery Hollywood, znanego m.in. z filmów Zabić Drozda i Rzymskie wakacje. Peck został zaproszony do filmu po znajomości i zgodził się zagrać, zauważając, że Omen ma w sobie więcej z psychologicznego thrillera niż horroru. Pierwsza część sagi przetarła ścieżki filmów wokół satanizmu, kościoła i… rodziców, których przerasta wychowanie dziecka. Po czwartej części, Przebudzenie, która lekko mówiąc nie odniosła sukcesu, na następną produkcję z uniwersum Omenu przyszło nam czekać ponad 30 lat. The First Omen (w polskiej dystrybucji OMEN: POCZĄTEK) miał być nowym startem. Prequelem, który opowie o rodzicach sieroty zaadaptowanej w pierwszej części sagi. Ktoś mógłby powiedzieć, że gdyby Omen: Początek okazał się niewypałem, za 30 lat powstałby film, który pokazałby prawdziwych dziadków słynnego antychrysta Damiena…

Film rozpoczyna się klasycznie, od staroangielskiego kościoła, który skrywa straszną tajemnicę. Wkrótce jednak łatwo zauważyć artystyczne zapędy Arkasha Stevensona. Reżyser bawi się stopklatką, spowalnia kadry i eksperymentuje muzyką. Również i akcja robi przeskok: z brytyjskiej prowincji przenosimy się do Rzymu (a to blisko Watykanu 🤔). Omen: Początek to film, w którym niepokój wzrasta powoli, a w międzyczasie zakonnice mają nawet czas i ochotę wybrać się na dyskotekę. Zabawa numerologiczną symboliką, złowieszczymi przepowiedniami i ogniem piekielnym dopiero przed nimi. Omen to seria mająca w sobie duch „teorii spiskowych, które okazały się prawdą”. Chyba właśnie motyw śledztwa i odkrywania tajemnic jest w Początku moim ulubionym. Chociaż zwroty akcji są przewidywalne, sama droga dojścia do nich została napisana solidnie.
Główną bohaterkę filmu zagrała urodzona w roku ’99 Nell Tiger-Free. Aktorka ma w sobie pierwiastek uroczej niewinności, który wpasowuje się w potrzeby filmu. Niestety nie tak spójnie wypada, z reguły rewelacyjny, Bill Nighy. Kiedy wita protagonistkę w Rzymie, jego kokieteria sprawia, że czujemy się w stolicy Włoch jak w domu. Duży atut aktora, ale niekoniecznie korzystny w przypadku horroru. Inny brytyjski pierwiastek, Ralph Ineson, miał wejść w skórę Ojca Brennana znanego z poprzednich części sagi. Ta postać to plastelina, która ma zakleić dziurę w kulce innego koloru.
Bill Nighy
Bill Nighy już w nieco mroczniejszej odsłonie
Film trwa niecałe 120 minut, jest więc idealną propozycją na horrorowy wieczór filmowy ze znajomymi. Trzeba ich jednak uprzedzić, że chociaż mamy tu sporo zjawisk nadprzyrodzonych i krzyków, nawet znane klisze wyglądają w najnowszym Omenie… nieco dziwnie. Czy to już wpływ studia A24 na całą branżę, a może pastisz dla Polańskiego z Żuławskim? Chociaż fabularnie bywa średnio, mnie się ta osobliwość nawet podobała. A wam? Zapraszamy na naszego Facebooka!
Moja ocena: 7/10.

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Picture of Kamil Szczygieł

Kamil Szczygieł

Redakcyjny pisarz-kulturoznawca. Czytelnik scenariuszy, człowiek postmodernizmu, fan aktorów drugoplanowych. Zaparzenie dobrej kawy lub herbaty jest dla niego pierwszym krokiem do wejścia w fikcyjny świat. Wszechstronnie zaangażowany w kulturę rozrywkową, współpracował m.in. z CD-Action i Silesia Film.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy