Kącik Popkultury

Powrót do świata śmierci – „RIP, tom 2: Maurice” [RECENZJA]

Pierwszy tom „RIP” był dziełem intrygującym. Ponura historia grupy wyrzutków, zajmujących się ograbianiem miejsc zbrodni z wszystkiego, co wartościowe. Była to opowieść przygnębiająca, smutna i pod wieloma aspektami obrzydliwa. Beznadziejność wylewała się z każdej kartki, ale mimo to chciało się czytać dalej. W tym brudnym świecie kryło się ukryte piękno, które nie pozwalało oderwać się od lektury. Drugi tom jest jeszcze lepszy, a jego historia sprawia, że przeczytałem „Maurice’a” za jednym podejściem.

Świat śmierci

Zamysłem serii „Rip” jest przedstawienie pewnej historii, a każdy kolejny tom opowiada o tych samych wydarzeniach, ale z perspektywy innego bohatera. „Derricka” czytało mi się w porządku, ale przyznam, że bardziej niż sama historia, interesował mnie jej obrzydliwy świat. Autorzy nie dają czytelnikowi taryfy ulgowej i osobom o komiks raczej by się nie spodobał osobom o słabszych żołądkach. Obrzydliwe rysunki rozkładu, zgnilizny, które wręcz do nas krzyczą, że śmierć jest czymś nieuniknionym – tak też jest w tym przypadku. Autorzy kontynuują prezentowanie nam kolejnych miejsc śmierci. Wiele z nich jest dziełem nieszczęśliwego przypadku, a sposób ich prezentacji sprawia, z można w nich znaleźć pokłady czarnego humoru i groteski. Tym razem jednak to nie świat przedstawiony jest najmocniejszą stroną komiksu, a jego historia.

Kim jest Maurice?

W tym tomie poznajemy historię i życiorys tajemniczego Maurice’a. W pierwszej części niewiele o nim wiedzieliśmy. Tajemniczy stary mężczyzna, o którym nic nie wiadomo. Skąd się wziął? Kim jest? Dlaczego robi to, co robi? Jego postać była niejednoznaczna, a przez to budziła wątpliwości. To też jego postać w finale wywołała niemały plot twist, który aż do teraz nie doczekał się swojego wyjaśnienia/ Nie będę się rozpisywał, w jaki sposób toczą się jego losy. Zdradzę tylko tyle, że rzucają one sporo światła na wcześniej poznane wydarzenia. Podejrzewam również, że historia ta będzie rzucała nowe cienie aż do samego zakończenia serii.

Fabuła zaczyna się komplikować

Drugi tom jest znacznie krótszy od poprzedniego, ale pod każdym względem jest od niego lepszy. Historia w nim jest o wiele bardziej angażująca i interesująca. Uzmysłowiło mi to, że „Derrick” miał jedynie wprowadzić nas w ten smutny świat, a to kolejne tomy mają za zadanie zaprowadzić nas w głąb króliczej nory. Mam nadzieję, że kolejne części tej serii będą równie dobre, bo wtedy dostaniemy naprawdę ciekawą, całościową historię. Trzymam kciuki, by autorzy nie pogubili się w swojej fabule i dali radę ją zgrabnie zamknąć.

Komiks został wydany przez wydawnictwo Non Stop Comics. Jak poprzedni tom „RIP”, „Maurice” wydany został w twardej oprawie na kredowym papierze, przez co trzyma się go w rękach pewnie, a jakość papieru nie budzi zastrzeżeń. Komiks, jak i pierwszy tom serii znajdziecie na stronie wydawnictwa.

[Materiał reklamowy. Komiks do recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od wydawnictwa, za co bardzo dziękujemy]

Podabał ci się artykuł? Udostępnij

Facebook
Twitter
Pocket
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Szymon Dędek

Szymon Dędek

Student kulturoznawstwa z zapałem do wszystkiego co związane z popkulturą. Nałogowo pochłania filmy, seriale, gry, książki i komiksy, a w szczególności te z uniwersum Star Wars. Hobbystycznie zdobywa osiągnięcia w grach gdzie może się pochwalić niemałymi wynikami. Od 10 lat czynny członek Związku Harcerstwa Polskiego.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy