Już jutro nastąpi ogłoszenie tegorocznych nominacji oscarowych. Z tej okazji podejmuję próbę zajrzenia w umysły akademii, aby trafnie wytypować line-up już 95. w historii ceremonii rozdania nagród Akademii Filmowej. Przewidywanie nominacji zawsze jest trudniejsze, niż odgadnięcie faktycznych zwycięzców, bowiem to właśnie w „nomination day” wszyscy maniacy nagród filmowych ostatecznie przekonują się, które z głośnych w całym sezonie produkcji najbardziej trafiły w gusta akademików. Od zawsze więc ogłoszenie nominacji wiąże się z mniejszymi lub większymi zaskoczeniami, które rewidują dotychczasowe spojrzenie na sezon nagród – to właśnie wtedyw.  okazuje się, w których wyborach Akademia zgodna jest ze swoimi siostrzanymi Złotymi Globami czy BAFTAMI, a w których kompletnie się z nimi rozmija. Przykładów nie trzeba szukać zbyt daleko – w zeszłym roku głośne było chociażby nienominowanie do aktorskiego Oscara Lady Gagi za rolę w „Domu Gucci”, która zdobyła wcześniej przychylność niemal wszystkich prekursorów; w pewnym momencie była nawet faworytką do zwycięstwa w tej właśnie kategorii. Czy podobne zaskoczenia czekają nas jutro? Z powodu wielu niepewności w tym roku, jest to bardzo możliwe. Zapraszam do moich przewidywań. Wybory ułożone są od prawdopodobieństwa nominacji.

Jeśli interesuje was bardziej forma video-podcastowa, o swoich wyborach rozmawiałem również na łamach kanału Nagrody Filmowe TV. Odpowiednie materiały znajdziecie pod tym (głównie kategorie) i tym (kategorie techniczne) linkiem. Lada moment powinna się tam również pojawić część trzecia obejmująca m.in. film animowany i produkcje krótkometrażowe.

 

NAJLEPSZY FILM

  1. „Wszystko wszędzie naraz” („Everything Everywhere All At Once”);
  2. „Duchy Inisherin” („The Banshees of Inisherin”);
  3. „Fabelmanowie” („The Fabelmans”);
  4. „Top Gun: Maverick”;
  5. „Tár”;
  6. „Elvis”;
  7. „Na Zachodzie bez zmian” („Im Westen nichts Neues”);
  8. „Avatar: Istota wody” („Avatar: The Way of Water”);
  9. „Wieloryb” („The Whale”);
  10. „Babilon” („Babylon”)

 

Zdecydowanie najciekawsza w tym roku kategoria ze względu na emocjonujący wyścig czwórki faworytów. „Wszystko wszędzie naraz”, będąc najchętniej nagradzanym filmem zeszłego roku, znajduje się w tym momencie na niekwestionowanym podium jako jedna z najpopularniejszych produkcji roku, która od momentu premiery zjednuje sobie zarówno fanów kina rozrywkowego, jak i artystycznego. Po piętach deptają jej jednak „Duchy Inisherin” i „Fabelmanowie”, nowe produkcje uznanych już wcześniej przez Akademię twórców, które mimo słabego sukcesu komercyjnego zostały bardzo docenione przez krytykę; „Fabelmanowie” zdobyły Złote Globy za najlepszy film i reżyserię dla Stevena Spielberga, a „Duchy” – za najlepszą komedię, scenariusz i aktora w komedii. Film Martina McDonagha ma również spore wsparcie Brytyjskiej Akademii Filmowej, która wyróżniła go 9 nominacjami. „Top Gun” z kolei wydaje się czarnym koniem tegorocznego wyścigu i, podobnie jak „Wszystko wszędzie…”, był dużym hitem wśród widowni i krytyki, co przełożyło się na spory sukces w nominacjach do nagród gildii producentów (PGA) czy reżyserów (DGA). W tej chwili jest to najmniej prawdopodobny typ do wygranej z tej czwórki, ale nominację do filmu roku ma pewną; nie zdziwiłoby mnie, jakby jutro zaskoczył też w wielu innych kategoriach, w których teraz go nie przewiduję – w końcu mowa o najbardziej hollywoodzkim obrazie ze stawki.

Margot Robie i Diego Calva na kadrze z „Babilonu" Damiena Chazelle'a
Margot Robie i Diego Calva na kadrze z „Babilonu” Damiena Chazelle’a

 

Wszystkie osiem miejsc wydaje mi się pewnych – to uznane produkcje, z których każda może liczyć na dodatkowe, wzmacniające ich pozycję w walce o Oscara nominacje. Problem pojawia się przy pozycji 9 i 10 – „Wieloryb” ma wsparcie PGA i rosnącego w siłę Frasera; ale ostatecznie może okazać się zbyt polaryzujący dla akademii przez mieszany odbiór krytyki. Podobnie jest z „Babilonem” – Chazelle to mocne nazwisko, a jego najdroższy do tej pory obraz również cieszy się popularnością gildii technicznych, mówimy jednak o klapie finansowej ze skrajnymi opiniami. Osobiście nie wyobrażam sobie jednak pominięcia „Babilonu” w nominacji do najlepszego filmu roku ze względu na skalę projektu i pompatyczne, ale też czułe spojrzenie na historię kinematografii lat 30 i 40-tych minionego wieku. „Wieloryb” z kolei – jako faworyt do scenariusza adaptowanego, charakteryzacji i jeden z frontfunnerów kategorii „najlepszy aktor” ma wszystko, co potrzebne, aby w Best Picture się znaleźć, nawet mimo mieszanego odbioru. Nie zdziwiłoby mnie jednak, jakby na ostatnie dwa miejsca wślizgnęło się „W trójkącie”, „Glass Onion”, „Kobieta wojownik” czy kontynuacja „Czarnej Pantery”.

 

REŻYSERIA

  1. Daniel Kwan i Daniel Scheinert, „Wszystko wszędzie naraz”;
  2. Steven Spielberg, „Fabelmanowie”;
  3. Todd Field, „Tár”;
  4. Edward Berger, „Na Zachodzie bez zmian”
  5. Park chan-wook, „Podejrzana”

 

Pierwsza trójka to pewniaki, a dalej może wydarzyć się już wszystko. Jednym z faworytów jeest Martin McDonagh za „Duchy Inisherin” i mimo że wspieram ten wybór sercem, rozum podpowiada, że ponownie może zostać pominięty, podobnie jak w przypadku „Trzech bilboardów za Ebbing, Missouri” – głównie dlatego, że jego film stoi przede wszystkim scenariuszem i obsadą; a przynajmniej tak wyobrażam sobie logikę akademii. Zamiast tego stawiam na Edwarda Bergera, którego „Na zachodzie bez zmian” robi międzynarodową furorę i… Parka chan-wooka, kultowego koreańskiego reżysera, który jeszcze nigdy nie został nominowany do Oscara. To idealna okazja, by to zmienić, zwłaszcza, że jego konkurencja w postaci Charlotte Wells za „Aftersun” czy Joseph Kosinski za Top Guna wydaje mi się raczej mało prawdopodobna. Oczywiście jest szansa, że Akademia pójdzie na łatwiznę i sięgnie po line-up tylko amerykańskich twórców, dorzucając do Danielów, Spielberga, Fielda i McDonagha po prostu Luhrmanna za „Elvisa”, ale byłoby to bardzo rozczarowujące. Dlatego też stawiam na Bergera i Parka, którzy – podobnie jak w 2018 roku Cuarón i Pawlikowski – oboje mają mocne filmy na arenie międzynarodowej, będące równocześnie rywalami w kategorii najlepszego filmu międzynarodowego.

 

AKTORKA PIERWSZOPLANOWA

  1. Cate Blanchett, „Tár”;
  2. Michelle Yeoh, „Wszystko wszędzie naraz”
  3. Danielle Deadwyler, „Till”;
  4. Ana de Armas, „Blondynka”
  5. Viola Davis, „Kobieta wojownik”

 

Po piętach powyższej piątki stąpa jeszcze Michelle Williams z „Fabelmanów”, ale obstawiam, że zamieszanie związane z zaklasyfikowaniem jej roli jako pierwszy lub drugi plan może zaszkodzić jej do tego stopnia, że wypadnie z obu tych kategorii. „Fabelmanowie” przeżyją tę stratę, bo z aktorskich nominacji wciąż mogą liczyć na wyróżnienie Paula Dano na drugim planie.

 

Michelle Yeoh jako Evelyn, główna bohaterka „Wszystko wszędzie naraz"
Michelle Yeoh jako Evelyn, główna bohaterka „Wszystko wszędzie naraz”

 

AKTOR PIERWSZOPLANOWY

  1. Austin Butler, „Elvis”;
  2. Brendan Fraser, „Wieloryb”;
  3. Colin Farrell, „Duchy Inisherin”;
  4. Bill Nighy, „Living”;
  5. Paul Mescal, „Aftersun”

 

TOP 4 jest mocne przez cały sezon i nic nie wskazuje na to, by było zagrożone na ostatniej prostej – problem pojawia się jednak w przypadku miejsca 5, o które z Mescalem biją się również Adam Sandler za „Rzut życia”, Tom Cruise z „Top Guna” i Hugh Jackman z „The Son”, a kto wie, czy w ostatnim momencie nie zaskoczy i Ralph Fiennes jako najjaśniejszy punkt „The Menu”. Myślę jednak, że Akademia postawi na Mescala, będącego jedną ze wschodzących gwiazd młodego pokolenia ostatnich miesięcy.

 

AKTORKA DRUGOPLANOWA

  1. Angela Bassett, „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”;
  2. Kerry Condon, „Duchy Inisherin”;
  3. Jamie Lee Curtis, „Wszystko wszędzie naraz”;
  4. Hong Chau, „Wieloryb”;
  5. Dolly De Leon, „W trójkącie”

 

AKTOR DRUGOPLANOWY

  1. Ke Huy Quan, „Wszystko wszędzie naraz”;
  2. Brendan Gleeson, „Duchy Inisherin”;
  3. Barry Keoghan, „Duchy Inisherin”;
  4. Paul Dano, „Fabelmanowie”;
  5. Brad Pitt, „Babilon”

 

Kategorie z wyraźnymi faworytami – podobnie jak wyżej, problem stanowi jedynie miejsce ostatnie. W aktorce łypią na nie jeszcze Stephanie Hsu z „Wszystko wszędzie” i Carey Mulligan („Jednym głosem”), a w aktorze – przede wszystkim Eddie Redmayne, zaskakująco doceniony przez branżę za swój występ w „Dobrym opiekunie”. Stawiam jednak na De Leon, niezapomnianą komediową (i nie tylko) rolę z „W trójkącie” oraz Brada Pitta, który w „Babilonie” jest niewątpliwie jednym z najjaśniejszych punktów historii Chazelle’a; myślę, że jego kreacja ma większą szansę wzruszyć akademików, niż bardzo jednostajny i do bólu poprawny Redmayne.

 

 SCENARIUSZ ADAPTOWANY

  1. „Wieloryb”
  2. „Jednym głosem”
  3. „Women Talking”
  4. „Na zachodzie bez zmian”
  5. „Living”

 

SCENARIUSZ ORYGINALNY

  1. „Wszystko wszędzie naraz”;
  2. „Duchy Inisherin”;
  3. „Fabelmanowie”;
  4. „Tár”;
  5. „W trójkącie”

 

Pádraic i Dominic, bohaterowie „Duchów Inisherin”

 

 

 

Tak, przewiduję pominięcie „Glass Onion” na wzór BAFT – film zdaje się słabnąć w sezonie z dnia na dzień i myślę, że mimo nominacji dla pierwszego „Na noże”, w tym wypadku Johnson będzie musiał obejść się ze smakiem. Oczywiście mogę się mylić, przede wszystkim przez niepewną sytuację rozczarowującego na rozdaniach „Women Talking” czy „Na zachodzie bez zmian”, które niekoniecznie zostanie za swój scenariusz wyróżnione. Myślę jednak, że film całościowo zostanie przez akademię przyjęty tak ciepło, jak na BAFTACH i – jako adaptacja kultowego dzieła Remarque’a – wskoczy i tutaj.

 

 ZDJĘCIA

  1. „Top Gun: Maverick”;
  2. „Elvis”;
  3. „Batman”;
  4. „Avatar: Istota wody”
  5. „Na zachodzie bez zmian”

 

W zdjęciach może wydarzyć się wszystko – nawet wypadnięcie niedocenionego przez gildie „Avatara”. Pamiętajmy jednak, ze pierwsza część była za zdjęcia nie tylko nominowana, ale i wygrała, dlatego nie sądzę, by zachwycająca wizualnie „Istota wody” miała się tutaj nie pojawić. Z drugiej strony mojej piątce po piętach deptają „Bardo” i „Imperium światła” – filmy uznanych twórców z chwalonymi zdjęciami, ale jednak słabo przyjęte i ledwo w sezonie widoczne, co myślę, że poskutkuje również pominięciem ich na Oscarach.

 

KOSTIUMY

  1. „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”;
  2. „Elvis”;
  3. „Babilon”;
  4. „Paryż pani Harris”;
  5. „Wszystko wszędzie naraz”

 

Kategoria raczej samych pewniaków – jeśli „Wszystko wszędzie…” spodoba się akademii tak, jak przypuszczam, to pojawi się i tutaj. Alternatywą na pewno jest historyczne widowisko „Kobieta wojownik” czy nawet… zadziwiająco wyróżniony przez BAFTY „Amsterdam”.

 

MONTAŻ

  1. „Top Gun: Maverick”;
  2. „Wszystko wszędzie naraz”;
  3. „Elvis”;
  4. „Na zachodzie bez zmian”;
  5. „Duchy Inisherin”

 

Co roku to jedna z ważniejszych kategorii, nominacja w montażu prawie zawsze łączy się bowiem z nominacją w najlepszym filmie, co potwierdza faworytów. Dlatego też stawiam na TOP z Best Picture z pominięciem „Fabelmanów”, w których montaż wydaje się najmniej istotną częścią całości, oraz zastępuję „TAR” – którego nie wykluczam – „Na zachodzie bez zmian” przez to, że filmy wojenne, gdy już zostają przez akademię zauważone, to pojawiają się najczęściej i tutaj.

 

CHARAKTERYZACJA

  1. „Wieloryb”;
  2. „Elvis”;
  3. „Batman”;
  4. „Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”;
  5. „Blondynka”

 

SCENOGRAFIA

  1. „Fabelmanowie”;
  2. „Babilon”;
  3. „Avatar: Istota wody”
  4. „Na Zachodzie bez zmian”
  5. „Elvis”

 

Ana De Armas jako Marilyn Monroe w „Blondynce”

 

 

 

Wbrew wielu prognostykom stawiam na wyróżnienie „Blondynki” w charakteryzacji (zwłaszcza, że ten walor bezpośrednio wpływa na kreację samej Any de Armas, która nominację ma już prawie pewną). Z kolei w scenografii obstawiam pominięcie „Czarnej Pantery” – to świetnie zrealizowany film, ale jego najmocniejszy worldbuildingowy piunkt, czyli Wakanda, to powielenie dokonań swojego poprzednika, a Atlantyda… cóż, na pewno wypada blado w bezpośrednim porównaniu z „Istotą wody”.

 

MUZYKA

  1. „Babilon”;
  2. „Duchy Inisherin”
  3. „Fabelmanowie”;
  4. „Women Talking”;
  5. „Na zachodzie bez zmian”

 

PIOSENKA

  1. „Naatu Naatu” („RRR”);
  2. „Hold My Hand” („Top Gun: Maverick”);
  3. “Lift Me Up” (“Czarna Pantera: Wakanda w moim sercu”;
  4. „Ciao Papa” („Pinokio”);
  5. „Applause” („Tell It Like a Woman”)

 

W muzyce duże szanse ma również „Pinokio”, ale jako, że to murowany zwycięzca najlepszej animacji, już dodatkowa nominacja za piosenkę wystarczy, aby go wzmocnić; zwłaszcza, że nie wyobrażam sobie, co mógłby w prognozowanej piątce zastąpić. Chociaż kto wie – może na „Na zachodzie bez zmian” nie zdobędzie jednak tu uznania? Najchętniej pozbyłbym się z przewidywań nijakiej ścieżki dźwiękowej do „Fabelmanów”, ale stawianie przeciwko Johnowi Williamsowi – zwłaszcza, gdy film, do którego skomponował muzykę to jeden z tegorocznych faworytów do best picture – jest raczej mało prawdopodobne.

 

DŹWIĘK

  1. „Top Gun: Maverick”;
  2. „Elvis”;
  3. „Na Zachodzie bez zmian”;
  4. „Avatar: Istota wody”;
  5. „Batman”

 

EFEKTY SPECJALNE

  1. „Avatar: Istota wody”;
  2. „Top Gun: Maverick”;
  3. „Batman”;
  4. „Na zachodzie bez zmian”;
  5. „Nie!’

 

„Batman” może tej nominacji do dźwięku nie dostać, ale wciąż mając w pamięci rewelacyjną scenę pościgu Batmobilem – nie przyjmuję do wiadomości, że akademia nie znajdzie dla niego w tej kategorii miejsca. Z kolei w efektach specjalnych niewykluczony jest „Doctor Strange w multiwersum obłędu” czy nawet „Wakanda w moim sercu”, pamiętajmy jednak o aferze wokół CGI w MCU, które jest coraz bardziej krytykowane, co może tym filmom zaszkodzić. Z kolei „Nie!”, sygnowane nazwiskiem uwielbianego Jordana Peele’a, posiada jedne z najbardziej charakterystycznych i pomysłowych efektów specjalnych roku – to idealne miejsce, by wrzucić ten film do oscarowej stawki. Chyba, że akademia zdecyduje się na praktyczne efekty w realistycznym „Thirteen Lives”, zamiast nominować same blockbustery.

 

FILM ANIMOWANY

  1. „Pinokio” („Guillermo del Toro’s Pinocchio”);
  2. „To nie wypanda” („Turning Red”)
  3. „Marcel Muszelka w różowych bucikach” („Marcel the Shell with Shoes On”)
  4. „Kot w butach: Ostatnie życzenie” („Puss in Boots: The Last Wish”);
  5. „Wendell i Wild” („Wendell and Wild”)

 

Pierwsza czwórka jest dosyć mocna, ale piąte miejsce to jedna z większych tegorocznych zagadek. „Wendell i Wild” to wielki powrót do świata animacji Henry’ego Selicka, reżysera „Miasteczka Halloween” i „Koraliny” – w dodatku dystrybucją zajmuje się Netflix, gigant promocji, który na pewno postarał się, aby członkowie akademii o „Wendellu” usłyszeli. Netflix ma jednak w ręku jeszcze dwie mocne karty – „Smoka mojego ojca”, piątą animację studia Cartoon Saloon (z czego każda poprzednia była do Oscara nominowana) i „Morską bestię”, nieoczekiwanie nominowaną w głównej kategorii przez „Oscary świata animacji” – nagrodę Annie. Nie wykluczam obu tych opcji, ale myślę, że to właśnie niekonwencjonalny, ale i animacyjnie kreatywny „Wendell i Wild” prześcignie swoich konkurentów w wyścigu o nominację. Przede wszystkim ze względu na swoją świeżość – „Smok mojego ojca” to najsłabszy Cartoon Saloon do tej pory, a „Morska bestia” jest nieco zbyt podobna do dreamworksowego „Jak wytresować smoka”. Gdzieś w tle o swoją nominację upomina się również Richard Linklater i jego „Apollo 10 1/2″,  ale po tym, jak akademia swego czasu wahała się, czy w ogóle umieścić film na shortliście, raczej skreślam jego szansę w oczach znacznie mocniejszej konkurencji.

 

Grafika promująca „Wendell i Wild"
Grafika promująca „Wendell i Wild”

 

PEŁNOMETRAŻOWY FILM DOKUMENTALNY

  1. „Całe to piękno i krew” („All the Beauty and the Bloodshed”);
  2. „All That Breathes”;
  3. „Wulkan miłości” (“Fire of Love”);
  4. „Navalny”
  5. „Moonage Daydream”

 

FILM MIĘDZYNARODOWY

  1. „Na Zachodzie bez zmian” (Niemcy);
  2. „Podejrzana” (Korea Południowa);
  3. „Argentyna, 1985” (Argentyna);
  4. „Cicha dziewczyna” (Irlandia);
  5. „IO” (Polska)

 

Patriotycznie stawiam na „IO” – głównie dlatego, że film obił się szerokim echem po swojej premierze w Cannes, a skład Akademii – większy niż w przypadku Globów czy BAFT – może chcieć go nominować nawet mimo pominięcia przez ważniejszych prekursorów. Nie bez szans jest również „Bardo” Alejandro González Iñárritu, jednego z ulubieńców Akademii – blisko trzygodzinny, surrealistyczny esej o poszukiwaniu własnej tożsamości może okazać się dla nich jednak zbyt wielką próbą (podobnie jak dla krytyki, która nie szczędziła filmowi niskich ocen). Nie skreślam również „Blisko”, ale obraz Dhonta jest w tej chwili znacznie słabszy od pierwszej czwórki – ale czy mocniejszy niż „IO”, to zobaczymy już jutro.

 

KRÓTKOMETRAŻOWA ANIMACJA

  1. „The Boy, the Mole, the Fox and the Horse”;
  2. “New Moon”;
  3. „Save Ralph”;
  4. „The Flying Sailor”;
  5. „Ice Merchants”

 

KRÓTKOMETRAŻOWY DOKUMENT

  1. „The Flagmakers”;
  2. „The Elephant Whisperers”;
  3. „38 at the Garden”;
  4. „How Do You Measure a Year?”;
  5. „Nuisance Bear”

 

KRÓTKOMETRAŻOWA FABUŁA

  1. „Le Pupille”;
  2. „An Irish Goodbye”;
  3. „Warsha”;
  4. „The Red Suitcase”;
  5. „Nakam”

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Picture of Robert Solski

Robert Solski

Student czwartego roku polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim i eskapista, który tak samo jak filmy pożera książki, a ostatnio też coraz częściej gra – i wirtualnie, i planoszowo. Stara się oglądać jak najwięcej kina niezależnego, usilnie jednak przeszkadza mu w tym słabość do blockbusterów i seriali. Lubi pisać o wszystkim, co go otacza – zwłaszcza o popkulturze.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy