O gwiazdorze Transformersów głośno jest ostatnimi czasy głównie ze względu na zarzuty, jakie wysunęła pod jego adresem była dziewczyna – wokalistka FKA twigs. W najnowszym wywiadzie, aktor opowiedział nie tylko o graniu Ojca Pio, ale zdobył się na osobiste wyznanie. Wyjawił, że miał myśli samobójcze. LaBeouf wyjawił, że przed śmiercią ocaliła go wiara.
Kontrowersje wokół Shii LaBeoufa
Wokalistka FKA twigs – była partnerka, która zagrała z nim w filmie Słodziak, pod koniec 2020 roku oskarżyła publicznie Shię LaBeoufa o stosowanie wobec niej przemocy fizycznej, psychicznej i seksualnej. Proces ruszy wiosną 2023 roku. Na kilka miesięcy przed jego startem głos w sprawie zabrał sam oskarżony, który udzielił wywiadu aktorowi Johnowi Bernthalowi w jego podcaście „Real Ones”.
– Zraniłem tę kobietę. Robiąc to, skrzywdziłem tez innych ludzi i wiele innych ludzi skrzywdziłem jeszcze wcześniej. Byłem szukającym przyjemności, samolubnym, egocentrycznym, nieuczciwym, nierozważnym, bojaźliwym człowiekiem – mówił.
W reakcji na wyznanie gwiazdy głos zabrały też inne kobiety, które aktor miał skrzywdzić. Kilka miesięcy później LaBeouf ogłosił, że rozstaje się z reprezentującą go agencją CAA, gdyż zamierza robić sobie przerwę od występów na ekranie, aby zasięgnąć profesjonalnej pomocy i skoncentrować się na leczeniu. Dodatkowo aktor uczestniczył w kilku wypadkach samochodowych i został skierowany przez sąd na odwyk. Będąc pod wpływem alkoholu, zakłócił wystawiany na Broadwayu Kabaret z udziałem Emmy Stone.
Aktor miał wystąpić w Nie martw się, kochanie – najnowszym filmie Olivii Wilde, został jednak zwolniony. W wywiadzie udzielonym portalowi Variety reżyserka wytłumaczyła, że nie podobał jej się sposób, w jaki pracuje LaBeouf.
Aktor sam zresztą przyznał, że energię do gry czerpie z konfliktowych sytuacji. Takie podejście skończyło się dla niego ostracyzmem w branży.
– Nikt nie chce ze mną rozmawiać, włącznie z moją matką. Mój manager nie dzwoni. Mój agent nie dzwoni. Nie jestem już częścią tego biznes – mówił w jednym z wywiadów.
Shia LaBeouf o myślach samobójczych
Aktor przyznał, że kiedy jego kariera osiągnęła najniższy punkt, rozważał samobójstwo. Gwiazdor udzielił wywiadu katolickiej organizacji medialnej Word on Fire. W rozmowie z biskupem Robertem Barronem aktor opowiedział nie tylko o graniu Ojca Pio, ale zdobył się na osobiste wyznanie. Wyjawił, że miał myśli samobójcze. Był nawet przygotowany na to, by ze sobą skończyć.
– Miałem broń na stole. Była tam – powiedział w wywiadzie wideo z katolicką organizacją Word on Fire – Nie chciałem dłużej żyć, kiedy to wszystko się działo. Wstyd, jaki wówczas odczuwałem, nie mógł się równać z niczym, czego wcześniej doświadczyłem – było mi tak wstyd, że zapominałem, jak oddychać.
Aktor powiedział także, że jego życie uratowała konwersja na katolicyzm.
Film Parde Pio okazał się ratunkiem dla aktora
Shia LaBeouf skłonił się ku wierze, gdy przygotowywał się do tytułowej roli w filmie Padre Pio, najnowszej produkcji Abla Ferrary opowiadającej o kontrowersyjnym mnichu.
W ramach przygotowań gwiazdor zamieszkał w klasztorze kapucynów i zgłębiał pisma słynnego stygmatyka oraz nauczanie Kościoła. To okazało się dlań początkiem duchowego rozwoju.
– Teraz wiem, że Bóg używał mojego ego, aby przyciągnąć mnie do siebie, odciągając od ziemskich pragnień. Ale muszę przyznać, że gdybym nie pomyślał wtedy, że to może uratować moją karierę, prawdopodobnie nie wsiadłbym do samochodu i nie wyjechał do klasztoru. To wszystko działo się jednocześnie, czułem, że wkraczam na dobrą drogę, zarówno jeśli chodzi o życie zawodowe, jak i prywatne – podkreślił LaBeouf.
Film Padre Pio trafi do kin już 2 września. Poniżej możecie zobaczyć zwiastun.
Przeczytaj też: Keanu Reeves skorzystał z zaproszenia fana i wpadł na wesele.