Kącik Popkultury

Szukaj
Close this search box.

„Więcej niż zasługuję”. Szare życie w ubogich imigranckich dzielnicach Izraela [RECENZJA] [20. WARSAW JEWISH FILM FESTIVAL]

Podczas tegorocznej 20. odsłony Warsaw Jewish Film Festival po raz kolejny zaprezentowano filmy o tematyce żydowskiej. Oprócz znanych tytułów sprzed lat pojawiło się również kilka premier między innymi z Izraela, w tym produkcja Pini Tavgera – „Więcej niż zasługuję”. W mojej subiektywnej opinii jeden z lepszych filmów izraelskich ostatnich lat.

Więcej niż zasługuję
Kadr z filmu „Więcej niż zasługuję”

Gorzkie życie na imigranckich osiedlach

Pełnometrażowy debiut izraelskiego reżysera Pini Tavgera zadebiutował podczas Festiwalu Filmowego w Jerozolimie, gdzie zdobył nagrodę za najlepszy scenariusz. Produkcja otrzymała również 7 nominacji do Nagród Ophira, które potocznie nazywane są izraelskimi Oscarami. Fabularnie film ten opowiada o życiu biednej imigranckiej ukraińskiej rodziny, która osiedla się w Izraelu. Nie znamy powodów tej przeprowadzki. Wielokrotnie nachodziły mnie refleksje, czy skorzystali oni po prostu z aliji (prawa powrotu do ziemi przodków) czy uciekli przed wojną w ich państwie. W żadnym momencie nie pojawia się wzmianka o aneksji Krymu bądź innych terytorium ukraińskich, więc widz może snuć jedynie domysły dlaczego pojawili się w Izraelu.

Pinchas (Micha Prudovsky) wyemigrował wraz z matką – Tamarą (Ana Dubrovitzki), która ewidentnie nie radzi sobie z trudami codziennego życia. Swoje problemy zapija alkoholem. Nocami pracuje w szpitalu, za dnia próbuje wychować samotnie syna. Niestety nie do końca jej się to udaje. Brak w niej empatii. Widać, że jest wypalona i nie zadowala się swoim życiem. Na domiar złego wdaje się w romans z żonatym mężczyzną (Udi Razzin), który nie jest lubiany przez Pinchasa. Młody chłopiec czuje się zatem obco w nowym miejscu. Potrzebuje akceptacji jednak nie otrzymuje jej od nikogo, zwłaszcza od swoich rówieśników.

Nadzieją dla niego okazuje się Simon (Yaakov Zada Daniel), chabadnik z sąsiedztwa. Simon przygotowuje młodych żydowskich chłopców do ich Bar Micwy. Naturalnie nasz młody bohater postanawia dołączyć do uczniów Simona, jednak nie zgadza się na to jego matka. Z czasem udaje mu się wynegocjować nauki w domu. W ten sposób nawiązuje się bardzo silna relacja między Pinchasem a Simonem. Ortodoksyjny Żyd staje się dla niego przewodnikiem, nie tylko na ścieżce duchowej, ale również życiowej.

Pragnienie zakazanej miłości

Sprawy zaczynają pogarszać się, gdy Simon rozpoczyna relacje romantyczną z Tamarą. Choć ewidentnie pojawia się między nimi uczucie, to nie jest ono akceptowane przez Pinchasa. Nie podoba mu się to, że mężczyzna sypia z jego matką. Chociaż staje się dla niego kimś w rodzaju ojca to wolałby, aby pozostał on dla niego jedynie nauczycielem oraz przyjacielem. Być może znając przeszłość swojej matki obawia się, że ta wszystko zniszczy i utraci on swojego mentora. Możliwe, że przemawia przez niego również odrobina zazdrości o to, że przestanie być w centrum uwagi Simona.

Również rodzina mężczyzny nie popiera tego związku. Chcą by związał się z wierzącą kobietą dzięki czemu otrzyma dobrą posadę w synagodze. Simon jest jednak buntownikiem. Choć jest ortodoksyjnym Żydem o silnej wierze to nie chce małżeństwa z byle kim. W piękny sposób tłumaczy to Pinchasowi, mówiąc, że chce od życia prawdziwej miłości, choć może to być więcej niż za to zasługuje. Simon kojarzy mi się z Akivą, bohaterem serialu „Shtisel”, który można oglądać na Netflixie. W serialu bohater grający przez Michaela Aloni żyje w bardzo ortodoksyjnej społeczności, która chce go wyswatać. Poznaje jednak kobietę, w której się zakochuje z wzajemnością. Z racji tego, że jest ona wdówką ten związek nie jest akceptowany przez społeczność i muszą się rozstać. Akiva walczy jednak do upadłego o swoją ukochaną.

Choć sytuacja Simona nie jest taka sama, to wciąż wymaga od niego wielu wyrzeczeń. Zresztą nie tylko od niego. Tamara, którą można określić ateistką, pod wpływem uczucia postanawia stosować się do wszelkich ortodoksyjnych zasad Judaizmu, z koszernością włącznie. Ewidentnie zmienia się pod wpływem tej miłości, zaczyna mieć więcej chęci do życia oraz częściej się uśmiecha. Nikt jednak nie powiedział, że życie z tak bardzo wierzącym mężczyzną będzie łatwe. Zwłaszcza gdy nie ma na to zgody jego rodziny. Sprawy z czasem zaczynają się sypać.

Więcej niż zasługuję
Kadr z filmu „Więcej niż zasługuję”

Rozprawa o dojrzałości

Film Tavgera stanowi świetne spojrzenie na życie w biednych imigranckich blokach. W bardzo gorzki sposób opowiada historie imigrantów, którzy chcą rozpocząć nowe życie w Izraelu. Ukazuje realia bez zbędnego idealizowania. Tavger uświadamia widzom, że alija wcale nie jest taka łatwa, a powrót do ziemi przodków oznacza masę ciężkiej pracy jaką trzeba wykonać by odnaleźć się w nowym miejscu. To również ukazanie smutku jaki czują w sobie imigranci. Smutku, pustki, może nawet i tęsknoty za swoim krajem. Choć porusza się w kwestii żydowskości to warto mieć na uwadze te emocje, zwłaszcza teraz gdy coraz więcej przybywa do naszego państwa imigrantów oraz uchodźców. Warto okazać im wsparcie i zrozumienie. Nie traktować ich jak obcych.

„Więcej niż zasługuję” to również produkcja, która wydaje mi się traktować poniekąd o kwestii dojrzałości. Młody Pinchas chciał zostać mężczyzną, stąd tak bardzo pragnął Bar Micwy. Pochłaniał Torę szukając w niej odpowiedzi na to jak być odpowiedzialnym chłopcem, odpowiedzialnym dorosłym. Okazało się, że to nie nauka a nasze czyny świadczą o dojrzałości. Film dogłębnie pokazuje, że można być wykształconym i oczytanym człowiekiem a zachować się nieodpowiedzialnie. Gdy przychodzi co do czego Pinchas musi zadecydować, a jego wybór wpłynie na życie jego rodziny. Być może zmieni je na lepsze. Na pewno jednak jest dowodem, że obojętnie w kogo się wierzy i jakie święte księgi studiuje – najważniejsze to być dobrym i wspierającym człowiekiem.

Ocena: 8/10

Film obejrzeliśmy w ramach 20. edycji Warsaw Jewish Film Festival. Choć wydarzenie online miało trwać tylko do początku grudnia, to zostało przedłużone. Jest to więc idealna okazja do tego by nadrobić kino żydowskie, a naprawdę warto. Wszystkie filmy dostępne do obejrzenia podczas festiwalu znajdziecie tutaj – Program online Warsaw Jewish Film Festival.

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Martyna Kucybała

Martyna Kucybała

Dziecko Marvela, które nosi w sobie ogromne pokłady miłości do Spider-Mana oraz innych bohaterów i złoczyńców z Nowego Jorku. Z wielką chęcią wypiłaby szklaneczkę whisky w towarzystwie Jessici Jones i pobujała się po mieście z Milesem Moralesem. Miłośniczka kina, zwłaszcza tego bliskowschodniego. Uzależniona od kupowania Funko Popów i kart kolekcjonerskich a prywatnie ogromna fanka basketu i piłki nożnej.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy