Na Disney+ obejrzeć można już pierwszy odcinek dokumentu „Witamy we Wrexham”. Przybliża on historię klubu, ale nie tylko. Dowiadujemy się co nieco o sportowej przeszłości nowych właścicieli klubu. Kilka słów poświęcono również miasteczku i mieszkańcom. To szczera, wspominkowa i zabawna historia.
Odcinek 1. zatytułowany „Marzenie” tworzy nam obraz sytuacji w jakiej znajduje się obecnie klub. Zarówno, jeśli chodzi o kwestie sportowe, jak i organizacyjne. W skrócie: nie jest za dobrze. Poprzedni właściciele, których Rob określił słowem „szemrani”, doprowadzili do instytucjonalnej i sportowej klęski. Epizod ukazuje nam kontekst i motywacje, którymi kierowali się Reynolds oraz McElhenney. Sięgają one aż do dzieciństwa, które obaj bohaterowie przybliżają. Dzięki temu możemy ich lepiej poznać. Również, wspomniane motywacje.
Bardzo podoba mi się ton w jaki ta produkcja poszła. Bardzo humorystyczny i bezpośredni. Tworzy bardzo ludzki obraz nowych właścicieli Wrexham AFC. Widzimy jak się stresują w sytuacji, kiedy muszą przekonać stowarzyszenie kibiców Wrexham (do których klub należy). Aby „wejść” w struktury klubu i nim zarządzać, Ryan Reynolds i Rob McElhenney potrzebują 75% głosów za.
Zdecydowanie jestem fanem tej produkcji. W 30 minut odcinka pierwszego udało się zawrzeć wiele informacji o głównych zainteresowanych, a przy tym od razu czuję, że dokument będzie bardzo scentralizowany nie na gwiazdach kina i TV, a właśnie na tytułowym Wrexham. Między innymi dlatego, że poznajemy zarówno historię klubu i społeczność funkcjonującą w jego strukturach, jak i obywateli miasta.
Jako kibic piłki nożnej, głównie rozgrywek hiszpańskich, cieszę się, że poniekąd oczami gwiazd Hollywood będę mógł poznać historię 3. najstarszego klubu piłkarskiego na świcie, jakim jest Wrexham AFC. Witamy we Wrexham składać będzie się z 18 odcinków. Każdy z nich ma trwać około pół godziny.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Dlaczego warto obejrzeć „Teda Lasso”?