Kącik Popkultury

Szukaj
Close this search box.

Wraca moda na wąsy i ciemne okulary – Top Gun: Maverick

Dlaczego wszyscy oszaleli na punkcie Top Gun: Maverick? Co ma w sobie film o lataniu myśliwcami, jazdą motocyklem i męskiej rywalizacji o miano najlepszego? Mam swoje przypuszczenie, dlaczego każdy mężczyzna po obejrzeniu filmu zostawia wąs i zakłada ciemne okulary.

Po obejrzeniu filmu Josepha Kosinskiego w moich myślach przez 3 dni były tylko i wyłącznie epickie sceny z Tomem Cruise’m w kokpicie myśliwca. Przed snem w głowie leciało mi głośne Danger Zone Kenny Loggins’a, przebijające się przez ryk silników F-35. Na moim Spotify królującą przez tydzień pozycją był soundtruck z Top Gun: Maverick. Wiele osób mogłoby napisać dokładnie to samo o swoich odczuciach po seansie. Wniosek? Film jest nieskazitelny, bezbłędny, po prostu prawdziwe arcydzieło w amerykańskim stylu.

Peter "Maverick" Mitchell

Indywidualny odbiór filmu stanowi jedynie 50 procent tego, co widzimy na ekranie. W skład drugiej połowy wchodzą prywatne doświadczenia, refleksje, wiedza, gusta czy najzwyklejsze odmienne preferencje. Mówiąc prościej. Jednemu widzowi film się spodoba, bo jest dużo akcji, drugi wolałby więcej spokoju na ekranie. To najzwyklejsza rzecz na świecie. Każdy interpretuje obraz po swojemu, patrzy na niego przez swoje ściemniające lub rozjaśniające „okulary”.

Sentyment

W przypadku Top Gun: Maverick ta teoria nie ma racji bytu. Jaki jest tego powód? Sentyment. Uczucie, które towarzyszy prawdziwemu fanowi podczas seansu jest nie do opisania. Już pierwsza, otwierająca scena z kultową muzyką Danger Zone, nasycona unikatowymi jasno pomarańczowymi barwami zachodu słońca nad oceanem, przenosi widza do lat 80. Dostajemy kopię z pierwszej części filmu i nie jest to żaden brak pomysłu ze strony twórców. To chwyt, który już na samym początku ma wywołać na naszej twarzy najszerszego banana. Dzięki temu do reszty filmu podchodzimy z jeszcze większym optymizmem i zafascynowaniem. Na tym właśnie polega wcześniej przywołany sentyment. To on staje się najsilniejszym atutem tego filmu.

Widz nie ocenia tego dzieła przez pryzmat pojedynczej produkcji. W jego głowie jest masa wspomnień związanych z pierwszą częścią. Dziesiątki razy obejrzana pierwsza część zostawiła po sobie zbyt mocne znamię. Kolorowa i prosta historia z motywem romansu i tragedią w tle sprzedała się idealnie ponad 30 lat temu, więc dlaczego miałaby się nie sprzedać również teraz?

Samolot z filmu Top Gun

Fani filmu nie będą potrafili ocenić Top Gun: Maverick obiektywnie

Po obejrzeniu zwiastuna każdy już wiedział, o czym będzie film, że będzie on kopią pierwowzoru. Po seansie dostajemy dokładnie to, czego chcieliśmy. Dynamiczną akcję, efektowne sceny w myśliwcach połączone z rykiem potężnych silników przy kultowej muzyce. Siedząc w fotelu byłem w prawdziwym transie, cały szczerząc się, jak głupi do sera nie mogłem oderwać oczu od ekranu. Wyczekiwałem nadchodzących scen z wielką ekscytacją. Jestem przekonany, że właśnie takie same odczucia towarzyszyły większości osób. I na tym polega ten kluczowy sentyment, w tym wszystkim się on przejawia. Jest idealną manipulacją. Odwraca uwagę od technicznych niedociągnięć, błędów pod kątem fabularnym czy dość prostych i kiczowatych dialogów. Twórcy znakomicie zabawili się psychiką swoich odbiorców, doskonale zwiedli ich na manowce.

Fani filmu nie będą potrafili ocenić Top Gun: Maverick obiektywnie. Sentyment bierze górę ponad wszystko. Ja sam się do tej grupy stanowczo wpisuję. Mając ciepłe wspomnienia z pierwszą częścią, oglądając ją kilkanaście razy. Na premierze drugiej byłem zaczarowany. Gdy film się skończył, czekałem do ostatniej sekundy muzyki podczas napisów końcowych. Dopiero potem obsługa mnie odhipnotyzowała słowami: „Proszę Pana, to już koniec. Może Pan wyjść”.

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Picture of Dawid Micał

Dawid Micał

Młody żurnalista z Rzeszowa. Redaktor naczelny studenckiego magazynu Nowy Akapit. Uwielbia oglądać postmodernistyczne, fantastyczne oraz polskie kino. Natomiast jego ulubione uniwersum to Star Wars. Interesuje się filmoznawstwem, czytaniem biografii oraz historią. W wolnej chwili lubi oglądać każdy sport. Dlatego tworzy podcast „Rozmowy Na Pół Gwizdka”, który możecie znaleźć na Spotify.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy