Dakota Johnson nie gryzła się w język, w ostatnim wywiadzie dla L’Officiel. Branżę nazwała cholernie ponurą, a o szefach streamingu twierdzi, że boją się podejmować odważne decyzje, w kontekście tworzenia kolejnych produkcji. Tym samym blokując te naprawdę kreatywne i nowatorskie.
Aktorka promuje obecnie film „Madame Web”, który w polskich kinach będziemy mogli oglądać już 16 lutego.
„Odkrywam, że w tej branży jest naprawdę cholernie ponuro. Jest to przede wszystkim przygnębiające” – mówi aktorka. „Osoby prowadzące platformy streamingowe nie ufają kreatywnym ludziom ani artystom, którzy wiedzą, co się sprawdzi, a to po prostu doprowadzi nas do implozji. To naprawdę łamie serce. To jest po prostu cholernie trudne. Bardzo trudno jest cokolwiek stworzyć – kontynuuje.
Aktorka wspomina też swoją przygodę przy tworzeniu filmu „Daddio”, w którym zagrała, a obok niej pojawił się dwukrotny laureat Oscara Sean Penn. Aktorka zdradza, że sprzedanie jej niezależnego filmu było nie lada wyzwaniem. Jak można wywnioskować, ze względu na brak zaufania do czegoś nowego, oryginalnego.
Obserwując kolejne produkcje np. Netflixa, Marvela czy wtórnych filmów akcji, nie ciężko dojść do wniosku, że aktorka ma dużo racji.
Źródło: L’Officiel
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: POWIĘKSZA SIĘ ZESPÓŁ PRACUJĄCY NAD KONTYNUACJĄ „CYBERPUNKA 2077”.