Rok 2004 był rokiem Letnich Igrzysk Olimpijskich, które odbywały się w Atenach. Podczas zawodów doszło do ogromnej sensacji z udziałem amerykańskich koszykarzy. Dotychczasowi hegemoni w tej dyscyplinie ulegli w półfinale reprezentacji Argentyny (81-89) i pozostała im wyłącznie walka o trzecie miejsce. Brąz trafił w ręce drużyny z USA jednak nikt w tym państwie nie cieszył się z tego wyniku. Zaczęto zastanawiać się jakim cudem Stany Zjednoczone nie zdobyły złota na Igrzyskach – w swojej dziedzinie. Postanowiono dokonać szeregu zmian w kadrze i powołano do życia nową drużynę – Redeem Team (Drużyna odkupienia), która miała na celu zastąpić słynny Dream Team i wrócić na szczyt.

Od Dream Teamu do Reedem Teamu

Od wielu, wielu lat uznaje się reprezentacje USA za niekwestionowanych mistrzów w koszykówce. To w tym państwie mają miejsce rozgrywki ligi NBA, o której marzą wszyscy młodzi koszykarze z całego świata. Przez kadrę Stanów Zjednoczonych przewijało się przez lata wielu fenomenalnych zawodników, co zaowocowało dziewięcioma złotymi medalami na Igrzyskach Olimpijskich w latach 1936-1984. Liczba ta działa jeszcze bardziej na wyobraźnie, gdy wspomnimy o tym, że brali udział w 10 olimpiadach. Odnieśli tym samym tylko jedną porażkę ze ZSRR w 1988. Przez wielu ludzi porażka ta uznawana jest za celowy akt sędziów, którzy okradli drużynę USA ze zwycięstwa. To zdarzenie, choć niezbyt przyjemne, sprawiło, że do kadry zaczęto powoływać coraz więcej graczy z NBA. Zawodnicy tacy jak Michael Jordan, Larry Bird czy Magic Johnson stworzyli legendarną drużynę zwaną Dream Team, która była niepowstrzymana. Aż do 2004 roku.

Dlaczego w ogóle doszło do tak olbrzymiej porażki w Atenach? Jon Weinbach, reżyser dokumentu „Drużyna odkupienia”, wskazuje uwagę na to, że igrzyska w Grecji miały miejsce tylko trzy lata po zamachu terrorystycznym na World Trade Center. A także kilka miesięcy po wkroczeniu wojsk Stanów Zjednoczonych do Irak. Wielu graczy obawiało się, że jadąc na Igrzyska zostaną wystawieni na celownik terrorystów. Z tego powodu z gry zrezygnowało wielu uznanych graczy. Ich miejsce zajęli młodzi koszykarze, którzy po latach stali się jednymi z najbardziej wybitnych graczy w historii koszykówki.

Takie nazwiska jak LeBron James, Carmelo Anthony czy Dwyane Wade znają dziś wszyscy. To oni stanowili wtedy o sile nowego Dream Teamu. Ponieśli jednak sromotną klęskę, która sprawiła, że powołano do życia nowy projekt – drużynę odkupienia. Trenerem został Mike Krzyzewski, który dotychczasowe doświadczenia czerpał z rozgrywek akademickich – w drużynie Duke University. Brakowało jednak jeszcze jednego elementu, który miał sprawić, że drużyna odniosłaby sukces. Tym elementem był Kobe Bryant.

Drużyna odkupienia recenzja
Kobe Bryant

Mentalność Mamby

W swoim najnowszym dokumencie Jon Weinbach z ogromną dbałością o szczegóły przedstawia nam kulisy niezwykłej historii powrotu na szczyt. Reżyser na pewno chciałby powtórzyć sukces innego dokumentu produkowanego dla Netflixa – „The Last Dance”. Nie wiem czy dokument o drużynie odkupienia osiągnie to samo co historia Michaela Jordana, niemniej jednak warto jest obejrzeć „The Redeem Team”. Oprócz świetnie przedstawionej historii, jej genezy oraz skutków, mamy do czynienia również z nowymi, dotąd nie opublikowanymi, materiałami ze zgrupowań oraz spotkań drużyny USA na Igrzyskach w 2008 roku.

W dokumencie pojawiają się główni bohaterzy tamtej olimpiady: zawodnicy oraz trener Krzyzewski, którzy wspominają tamte wydarzenia. Zabrakło Kobe Bryanta, który zmarł tragicznie w 2020 roku. Jego wspominki pojawiają się dzięki archiwalnych wywiadom, których udzielił przed śmiercią. LeBron James i Dwyane Wade niejednokrotnie wspominają Bryanta. Opisują jego zaangażowanie w sprawę. Wszyscy chcieli brać z niego przykład. Każdy chciał być taki jak on. Nie ma co do tego wątpliwości, że obecność tak uznanego gracza sprawiła, że Stany Zjednoczone zmyły plamę na honorze i zdobyły złoty medal na Olimpiadzie w 2008 roku.

Determinacji Bryanta dowodziły wydarzenia z meczu w Pekinie, podczas którego USA mierzyła się z reprezentacją Hiszpanii. Kobe musiał stanąć do walki ze swoim kolegą z drużyny – Pau Gasolem. Przed spotkaniem Bryant powiedział członkom drużyny, że wpadnie na Gasola przy pierwszej lepszej okazji. Nie musieliśmy długo czekać na to zdarzenie. W początkowych minutach meczu Kobe Bryant z impetem wleciał w kolegę, uderzając go w klatkę piersiową. Wszyscy byli w szoku. Ale nie Bryant, który rozumiał o jaką wagę grają. Grali nie tylko o złoto. Grali nie tylko o odkupienie. To była walka o honor.

Ocena: 8/10

Jeśli interesuje was koszykówka zajrzyjcie do artykułu: Czy kino koszykarskie ma szansę pozbierać się po fatalnym „Space Jam 2”?

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Picture of Martyna Kucybała

Martyna Kucybała

Dziecko Marvela, które nosi w sobie ogromne pokłady miłości do Spider-Mana oraz innych bohaterów i złoczyńców z Nowego Jorku. Z wielką chęcią wypiłaby szklaneczkę whisky w towarzystwie Jessici Jones i pobujała się po mieście z Milesem Moralesem. Miłośniczka kina, zwłaszcza tego bliskowschodniego. Uzależniona od kupowania Funko Popów i kart kolekcjonerskich a prywatnie ogromna fanka basketu i piłki nożnej.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy