Mam nieco mieszany stosunek do komiksu „Flavor Girls”. Z jednej strony zachwycił mnie swoją warstwą wizualną, z drugiej zaś nieco rozczarował swoim zakończeniem. Nie można jednak odmówić mu pewnego powiewu świeżości oraz ciekawej fabuły, która może się spodobać w szczególności fanom anime oraz mangi.

Strażniczki Świętych Owoców to grupa dziewczyn, które stoją na straży naszej planety. Bronią jej przed Agarthianami, czyli najeźdźcami z kosmosu, którzy szczególnie upatrzyli sobie atakowanie Ziemi. Dotychczas strażniczki były trzy – Naoko, Camille oraz V. Ich skład potrzebuje jednak jeszcze jednej obrończyni, by móc z pełni poświęcić się ratowaniu planety. Nieoczekiwanie dla wszystkich do ekipy dołącza Sara, która swoją dotychczasową przyszłość wiązała z posadą urzędniczki w ONZ. Los chciał jednak dla niej inaczej. Sara zostaje czwartą strażniczką i musi udowodnić przed nowymi kompankami, a przede wszystkim przed samą sobą, że jest w stanie podołać temu trudnemu zadaniu.

Od samego początku fabuła wciąga za sprawą ciekawych i wyrazistych bohaterek. Przede wszystkim każda z nich jest zupełnie inna, dzięki czemu nie ma mowy o nudzie. Naoko jest pierworodną strażniczką, która w pełni poświęca się swojemu zadaniu oraz roli liderki. Camille to typ lekkoducha, który zapewnia masę dobrej zabawy oraz humoru. Bardzo zaciekawiła mnie postać V, outsiderki, która tylko z pozoru wydaje się oschła i zamknięta w sobie. No i na koniec Sara – niezwykle zabawna i urocza w swojej nieporadności dziewczyna, która ma wiele do udowodnienia. To, co robi robotę w tym komiksie, to naprawdę świetnie napisane postacie, których ciężko nie lubić. Co więcej, podczas lektury zdążyłam się z nimi zżyć.

Flavor Girls

Choć fabuła „Flavor Girls” nie jest wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju, to na pewno jest wciągająca i zachęcająca do poznania tej historii. Grupka dziewczyn walczy z kosmitami, nic odkrywczego. Jednak sposób, w jaki zostało to przedstawione zmienia stosunek czytelnika do tego komiksu. Przede wszystkim mamy tutaj do czynienia z niezwykłym klimatem oraz wszechobecnym humorem, dzięki któremu lektura komiksu staje się prawdziwą przyjemnością. Jednak nie jest aż tak cukierkowo. Choć pierwszy tom należy traktować jako tom wprowadzający, to końcówka pozostawiła mnie z poczuciem pewnego niedosytu. Choć wiem, że ta historia będzie rozwijana w kolejnych zeszytach, to jednak odnoszę wrażenie, że została urwana w momencie, w którym można było coś jeszcze z tego wycisnąć. To mój jedyny zarzut, jednak na tyle mocny, że poniekąd się rozczarowałam. Z drugiej strony można to traktować jako sprytny zabieg, albowiem nie mogę się doczekać aż zostanie wydany kolejny tom „Flavor Girls”.

I na koniec kilka słów o kresce, która jest fenomenalna. Nie jestem fanką anime czy mangi, jednak połączenie tego stylu ze stylem komiksowym wypadło na piątkę z plusem! Ilustracje są po prostu przyjemne dla oka i niezwykle zachęcające. A wszechobecne pastelowe kolory oraz wszelkie owocowe nawiązania nie pozwalają nam oderwać oczu od podziwiania rysunków.

Nie będę ukrywać, „Flavor Girls” to komiks nieco infantylny. Jednak w żadnym wypadku mi ta infantylność nie przeszkadzała. Zdecydowanie świetnie odnajdą się w nim fani „Sailor Moon” czy „Odlotowych Agentek”. Zważywszy na fakt, że jest to komiks skierowany dla osób od 10 roku życia, mogę w pełni potwierdzić, że jest to pozycja idealna dla tej grupy wiekowej. A dla starszych osób? No cóż… Każdy z nas ma w sobie małe dziecko, które czasem potrzebuje tak przyjemnej odskoczni od poważniejszych tytułów. Mam tylko nadzieje, że kolejny tom nie będzie już urywał się w tak ważnym momencie i zaprezentuje nam jeszcze więcej ciekawej historii.

Ocena: 6/10

Komiks do recenzji otrzymaliśmy bezpłatnie od wydawnictwa Nagle Comics i nie miało to wpływu na moją ocenę.

Przeczytaj także: ,,Między nami żywiołami” [RECENZJA]

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Picture of Martyna Kucybała

Martyna Kucybała

Dziecko Marvela, które nosi w sobie ogromne pokłady miłości do Spider-Mana oraz innych bohaterów i złoczyńców z Nowego Jorku. Z wielką chęcią wypiłaby szklaneczkę whisky w towarzystwie Jessici Jones i pobujała się po mieście z Milesem Moralesem. Miłośniczka kina, zwłaszcza tego bliskowschodniego. Uzależniona od kupowania Funko Popów i kart kolekcjonerskich a prywatnie ogromna fanka basketu i piłki nożnej.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy