Jak wiemy od jakiegoś czasu, meksykański reżyser Guillermo Del Toro (zdobywca Oscara za „Kształt wody” czy „Pinokia”) pracuje nad swoją własną adaptacją kolejnego literackiego klasyka – XIX-wiecznego „Frankensteina”. Przybliżona data premiery nie jest jeszcze znana, ale w ostatniej rozmowie z Collider Del Toro oficjalnie ujawnił, że zdjęcia mają rozpocząć się w lutym przyszłego roku. W trakcie tej samej rozmowy reżyser potwierdził również, że do obsady dołączył Christoph Waltz, aktor znany m.in. z ról w „Bękartach wojny” czy „Django” Tarantino oraz współpracujący ostatnio z Del Toro przy okazji „Pinokia”. „Frankenstein” powstaje dla Netfliksa.
„Frankenstein” Guillermo Del Toro – co wiemy o filmie?
Waltz zagra w filmie razem z Andrew Garfieldem, Oscarem Issaciem oraz Mią Goth. Jak mówi sam Del Toro – ekranizacja powieści Mary Shelley to projekt, który reżyser pragnie zrealizować już od ponad pięćdziesięciu lat. Zapytany o swój najnowszy film, odpowiedział:
„Robię teraz „Frankenstaina”, już nad nim pracujemy. Zdjęcia rozpoczną się w lutym. To film, który chciałem zrealizować od 50 lat, odkąd tylko obejrzałem pierwszą ekranizację [mowa o filmie Universal z lat 30. w reżyserii Jamesa Whale’a – przyp. tłm.]. Doznałem wówczas olśnienia. W zasadzie jest to film, który wymaga sporego przygotowania i narzędzi, które nie były mi dostępne jeszcze 10 lat temu. Teraz jestem wystarczająco odważny czy szalony, jakkolwiek to nazwać, i bierzemy się za to. Pracuję nad tym razem z Oscarem Issaciem, Andrew Garfieldem, Chrisophem Waltzem oraz Mią Goth.*
Guillermo Del Toro, jak to ma w zwyczaju, nie tylko wyreżyseruje film, ale napisał również scenariusz. „Frankenstein” to passion-project meksykańskiego reżysera od wielu lat; oryginał Mary Shelley nazwał kiedyś swoją ulubioną książką wszech czasów. W realizacji projektu Del Toro ponownie połączy siły z kompozytorem Alexandrem Desplatem (pracującym wcześniej przy „Pinokio” i „Kształcie wody”) oraz producentem Garym Ungarem. Znając zamiłowanie reżysera do klasycznych historii grozy (czego dobrym przykładem jest netfliksowa antologia „Gabinet osobliwości Guillermo Del Toro”) i jego duże zdolności narracyjne w ożywaniu na nowo klasycznych historii (co udowodnił przy okazji oscarowego „Pinokia”), możemy być przekonani, że „Frankenstein” zapewni nam nie tylko unikalne spojrzenie na ponadczasowy klasyk, ale i będzie stanowić cenny nabytek do bogatej filmografii reżysera.
Jakiś czas temu wywiadu o nowym projekcie udzielił również współpracujący z Del Toro producent i członek Akademii Filmowej J. Miles Dale. Na łamach A. Frame zdradził on, że Guillermo skupi się na emocjonalności pierwowzoru i postawi na tematy związane z rodziną Victora. Dale mówi, że „Frankenstein” będzie pewnego rodzaju trzecim filmem z „ojcowskiej trylogii” meksykańskiego reżysera (obok „Zaułku koszmarów” i „Pinokia”), a jeden z głównych wątków obracać się będzie wokół relacji ojca i syna oraz aspekcie ojcowskiej figury w życiu każdego człowieka.
O czym opowiada oryginalny „Frankenstein” (1818)?
Oryginalny Frankenstein opowiada historię tytułowego doktora Victora Frankensteina, który – popełniając czyn faustowski – postanawia rzucić wyzwanie Bogu i powołać do życia własnego człowieka na przekór prawom natury. W tym celu tworzy człekokształtną istotę z fragmentów ludzkich zwłok, które ożywia za pomocą (wciąż tajemniczej dla ludzi XIX-wieku) elektryczności. Doktor wyrzeka się jednak swojego monstrum, co prowadzi do tragicznych konsekwencji i zemsty na Frankensteina oraz jego bliskich.
*przekład własny. Oryginalna wypowiedź prezentuje się następująco: „I’m doing Frankenstein. We’re working on it. We start shooting in February, and it’s a movie I have been wanting to do for 50 years since I saw the first Frankenstein. I had an epiphany, and it’s basically a movie that required a lot of growth and a lot of tools that I couldn’t have done 10 years ago. Now I’m brave or crazy enough or something, and we’re gonna tackle it. It’s Oscar Isaac, Andrew Garfield, Christoph Waltz, Mia Goth, and we’re working on it.”
Zobacz również: Guillermo del Toro miał wyreżyserować film Star Wars