Kącik Popkultury

Szukaj
Close this search box.

MDAG 2023: „Niewinność” [RECENZJA]

Powszechna służba wojskowa w Izraelu jest obowiązkowa dla wszystkich obywateli, którzy ukończyli 18. rok życia. Dla mężczyzn wynosi ona 3 lata, dla kobiet – 2 lata. Zwolnieni z jej obowiązku są żydzi ortodoksyjni oraz Arabowie. Choć na pierwszy rzut oka wydaje się, że mieszkańcy Izraela są dumni ze swojego wojska oraz chętnie wyjeżdżają z rodzinnych domów, by odbębnić wojskowy nakaz to istnieje druga strona medalu. Nie wszyscy bowiem chcą służyć, a to odbija się na ich psychice. Ten aspekt porusza Guy Davidi w swoim najnowszym filmie dokumentalnym „Niewinność”, który jest jego pacyfistycznym manifestem, oraz zachętą do częstszych odmów odbycia służby wojskowej.

Nietrudno jest być pacyfistą w obecnych czasach, zwłaszcza gdy za wschodnią granicą naszego kraju giną niewinni ludzie. Slogany takie jak „nigdy więcej wojny” na zawsze już wydają się być zakorzenione w naszym europejskim społeczeństwie. Ciężko jednak jest być pacyfistą w Izraelu, który cały swój człon oraz bezpieczeństwo opiera w głównej mierze na doskonałej militaryzacji i świetnie wyszkolonej armii. Izraelczycy w obawie przed swoimi arabskimi sąsiadami gotowi są do wszelkich poświęceń oraz wyrzeczeń. Sama myślałam, że w państwie, w którym tak olbrzymią wagę przykłada się do patriotyzmu służba wojskowa jest czymś na co czekają młodzi ludzie. Nie sądziłam jednak jak olbrzymie piętno odciska ona na ludzkiej psychice oraz z jak dużą indoktrynacją od maleńkości muszą spotykać się młodzi mieszkańcy Izraela. Dopiero dokument Guy’a Davidi otworzył mi oczy i skłonił do głębszych refleksji na ten temat.

Niewinność
„Niewinność”, reż. Guy Davidi

Od samego początku dokumentu widz zostaje uderzony w twarz świadomością tego w jaki sposób na młodych ludziach wywiera się presję, by w przyszłości mogli stać się dobrymi i posłusznymi żołnierzami. Widzimy malutkie dzieci, które podczas zajęć w przedszkolu (bądź szkole) oswajane są z widmem wojny, armii oraz śmierci. Bez żadnych skrupułów rysują w pełni uzbrojonych żołnierzy, oraz przechwalają się tym, że ich ojcowie są (bądź byli) żołnierzami. Co więcej te małe dzieci oswajane są z bronią podczas specjalnych wycieczek oraz dni otwartych, w których mogą dotknąć karabinu czy posiedzieć na czołgu. Te dosyć szybkie zetknięcie z pistoletami i uzbrojeniem może być wytłumaczone faktem, iż i tak na ulicy mogą na każdym kroku spotkać uzbrojonych żołnierzy bądź osadników, jednak wciąż wydaje mi się, że w pewnych sferach dzieci powinny być po prostu dziećmi, które nie powinny mieć zakładanych karabinów na szyje. Ten obraz bardzo mnie osobiście poraził, co tylko pokazuje jak Guy Davidi w obronie swoich poglądów gra na emocjach widza. Jednak wśród tych dzieci obecne są również takie, które nie są zainteresowane bronią, wręcz można powiedzieć, że się jej boją. Te dzieci w przyszłości być może sprzeciwią się temu nakazowi i pójdą do więzienia. Albo ulegną propagandzie i trafią do wojska co zniszczy ich psychikę oraz marzenia, jak cichym bohaterom tego dokumentu, których niektóre z planów wydawać by się mogły prozaiczne. Doron chciała przed pójściem do wojska zapalić marihuanę. Adam był swego rodzaju romantykiem, który bardzo kwestionował to, że ludzkość dąży do zniszczenia. Halil marzył o tym by coś zmienić, by zmienić system, który zamienia każdego młodego człowieka w maszynkę do zabijania ludzi.

Niewinność
„Niewinność”, reż. Guy Davidi

Swoją brutalną opowieść Guy Davidi opiera na listach młodych ludzi, którzy trafili do wojska co doszczętnie ich zniszczyło. Zniszczyło na tyle mocno, że popełnili samobójstwa. Można odnieść wrażenie, że słuchając poszczególnych historii poległych przez system żołnierzy dostrzegamy jak dojrzewają i jak zmienia się ich światopogląd. Niektórzy początkowo nie mieli nic przeciwko pójściu do wojska, niektórzy nawet się tym ekscytowali i marzyli o podążaniu coraz wyżej po szczeblach militarnej kariery. W pewnym momencie coś jednak zaczęło w nich pękać. Czasem powodem były tortury i znęcanie w armii, czasem to widok śmierci. Często widmo zamordowania kogoś przerażało tych młodych ludzi. Powodem tego psychicznego zjazdu była również samotność oraz poczucie utracenia swojej własnej niewinności. Odchodzili więc sami, gdzieś w głębi izraelskich pustyni, w poczuciu, że nie udało im się nawet spełnić swoich marzeń i planów.

Oglądając ten dokument nie mogłam wyzbyć się myśli, że rodząc się w Izraelu żadne dziecko nie ma szansy na taką samą niewinność co jego rówieśnicy w innym miejscu na świecie. To co najistotniejsze dla młodego człowieka jest mu odbierane w bardzo wczesnych etapach życia. I tak, składają się na to różne aspekty. Przede wszystkim nie można odmówić tego, że dzieci te żyją poniekąd w ciągłym strachu i poczuciu zagrożenia wynikającego z ataków terrorystycznych i ostrzałów rakietowych. Już samo to psuje dzieciom ich beztroski obraz życia. Dokłada temu jednak również i system, który normalizując w ich oczach broń oraz śmierć na wojnie odbiera im resztkę dzieciństwa.

„Niewinność” to prywatny manifest reżysera, w którym próbuje on przekazać swoje racje dotyczące powszechnej służby wojskowej w Izraelu. Robi to w tak dosadny i brutalny sposób, że ciężko jest się z nimi nie zgodzić nawet jeśli wcześniej miało się trochę inne zdanie na ten temat. Krytykuje system, w którym nie liczy się życie ludzkie – zarówno te po jednej, jak i drugiej stronie konfliktu. Opowiadając historie żołnierzy-samobójców opowiada niewypowiedziane nigdy historie tysięcy młodych ludzi, którzy stracili swoje bezcenne lata na służbie, której nigdy w życiu nie chcieli. Pozostawia z pytaniem o zasadność tejże służby. O ile potrzeba bezpieczeństwa Izraela jest słuszna tak na ile jednak jest istotnym by do wojska szli ludzie, którzy nigdy w życiu nie chcieli trzymać broni? Te rozważania były obecne ze mną po seansie i są obecne również teraz, a odpowiedź na nie wydaje się prosta. Jednak prawdopodobnie nigdy nie zostanie wdrożona i być może nic się nie zmieni. A to dosłownie łamie serce.

Film „Niewinność” obejrzeliśmy podczas 20. odsłony Festiwalu Filmowego Millennium Docs Against Gravity.

Przeczytaj również: MDAG 2023: „Prawy chłopak” [RECENZJA]

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Martyna Kucybała

Martyna Kucybała

Dziecko Marvela, które nosi w sobie ogromne pokłady miłości do Spider-Mana oraz innych bohaterów i złoczyńców z Nowego Jorku. Z wielką chęcią wypiłaby szklaneczkę whisky w towarzystwie Jessici Jones i pobujała się po mieście z Milesem Moralesem. Miłośniczka kina, zwłaszcza tego bliskowschodniego. Uzależniona od kupowania Funko Popów i kart kolekcjonerskich a prywatnie ogromna fanka basketu i piłki nożnej.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy