Kącik Popkultury

Szukaj
Close this search box.

MDAG 2023: „Prawy chłopak” [RECENZJA]

„Prawy chłopak” w reżyserii Hanny Nobis to film drogi. Drogi rozumianej jako wewnętrznej metamorfozy. I choć trąci to banałem, to mocą tego obrazu jest to, że można się w nim przejrzeć jak w lustrze. Czy odtrąbicie to jako sukces, to już pozostawiam waszej percepcji.

Antek to dwudziestoletni chłopak należący do chrześcijańskiego bractwa. Hołdujące tradycyjnym wartościom grono młodych mężczyzn ugruntowane jest w swoich przekonaniach. Role płciowe są tam jasno określone, a wizja świata jest tylko jedna. Jednocześnie fakt, że ich doświadczenia życiowe są w zalążku to ich postawa może jawić się jako nieupierzony radykalizm. Światopoglądowe dywagacje odbywają się jednak na polu praw człowieka, więc zawsze jest to gra o wszystko.

Kamera towarzyszyła Antkowi pięć lat. Jedna z pierwszych scen przedstawiająca go razem z postawnymi rówieśnikami z nagimi torsami naprzeciwko wyrytego w pniu krzyża wytwarza opary dysonansu. Dysonansu, który krąży nad głową głównego bohatera przez cały czas. Przez długi okres Antek jest liderem bractwa, więc i samozwańczym prorokiem mającym jeszcze licencję na moralność. Ma on jednak w sobie ogromne pokłady wrażliwości, które sprawiają, że jego wewnętrzne życie jest bardzo bogate. Wysoki stopień autorefleksji wydaje się być niepowstrzymaną siłą, która, jak się okaże, potrafi burzyć bariery w jego umyśle. Antek to żywioł. W zetknięciu z drugą osobą dochodzi do akcji, której następstwem jest przemiana. Gdyby się nie ujawniła, film nie byłby w ogóle o nim, gdyż pierwotnie miał być to dokument na temat bractwa różańcowego. W ten sposób powstało aż 200 godzin nagrań, które skompresowano do półtoragodzinnego dokumentu o Antku.

„Prawy chłopak” to intymna historia determinizmu. Gdzie nacjonalizm spotyka queerowość, religia niewiarę, oczekiwania niezależność, a strach – miłość. To także historia zdzierająca tak chętnie zakładane maski tożsamościowe dające złudne poczucie przynależności. To w końcu historia demaskująca podział na „my” i „oni”.

Zobacz też: MDAG 2023: „Solaris Mon Amour” [RECENZJA]

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
trackback
10 miesięcy temu

[…] PrevPoprzedniMDAG 2023: „Prawy chłopak” [RECENZJA] PrevPoprzedni […]

O Autorze

Picture of Adrian Matuszkiewicz

Adrian Matuszkiewicz

Student na katowickiej Filmówce i absolwent dziennikarstwa. Nieostrożny eskapista. Uwielbia moment po wyjściu z kina, kiedy świat filmowych fantazji ciągnie go za jeden rękaw a drugi powiewa już na wietrze, stojąc w rozkroku pomiędzy fikcją a rzeczywistością. Stały w uczuciach do Coppolowskiej Marii Antoniny, mięsnej sukienki Lady Gagi i zaklęć niewybaczalnych.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy