Podczas tegorocznej edycji Timeless Film Festival odbędą się pokazy filmu Szpital Przemienienia w reżyserii Edwarda Żebrowskiego. Ten dramat z 1978 roku powstał na podstawie prozy Stanisława Lema i otwiera pole do głębokiej zadumy na tematy związane z historią człowieka i jego psychiką, a także rolą literatury w opowiadaniu o przeszłości i przyszłości naszego społeczeństwa. W poniższym eseju podsumujemy też inne dzieła Lema, które zostały przeniesione na srebrny ekran przez polskich i zagranicznych twórców oraz sprawdzimy, jaki jest wizerunek szpitali psychiatrycznych przedstawianych w filmowej rzeczywistości.
Szpital
A może zna pan kogoś, kto poczynał dziecko z czułą myślą o jego przyszłym życiu psychicznym?
Chciałbym nazwać Szpital Przemienienia polskim Lotem nad Kukułczym Gniazdem, ale obie produkcje odróżnia kontekst historyczny i perspektywa narracji. Większość znanego nam kina o szpitalach psychiatrycznych stawia w rolach głównych pacjentów. W filmie Miloša Formana mamy grupę zagubionych ludzi, którzy jednoczą się dzięki nonkonformistycznemu pacjentowi z przypadku. Sympatyzować mamy z ludźmi zamkniętymi w ośrodku, a czarnym charakterem produkcji jest sadystyczna pielęgniarka, która rozpoczyna rywalizację z postacią graną przez Jacka Nicolsona. Jeśli chodzi o wielkie aktorskie nazwiska, Adrien Brody również zagrał pacjenta upiornego psychiatryka, mianowicie w filmie Obłęd z 2005 roku. W tej historii weteran wojenny został niesłusznie oskarżony o morderstwo i osadzony w szpitalu, by stosowano na nim bestialskie eksperymenty. W obu tych produkcjach, z oczywistych przyczyn, sympatyzujemy z ofiarami, a czasami wręcz potrafimy się z nimi utożsamić. Twórcy chcą wykorzystać nasz lęk, że znajdziemy się w podobnym miejscu i spotkają nas tam straszne rzeczy. Ubezwłasnowolnienie i utrata świadomości plasują się w czołówce najgorszych scenariuszów dla człowieka. W takich filmach podsyca się i wykorzystuje też nasz strach przed instytucjami psychiatrii. Widz nie wie, czy powinien bardziej bać się obłąkanych pacjentów, czy wyrachowanych lekarzy. Filmy takie jak Przerwana Lekcja Muzyki z Angeliną Jolie i Winoną Ryder kładą punkt ciężkości na relację pomiędzy pacjentami, którzy w gruncie rzeczy mają więcej wspólnego z normalnymi ludźmi niż demonicznymi wyobrażeniami osób chorych psychicznie zamkniętych na Wyspie Tajemnic. Wniosek płynący z tych historii jest jeden: terapia wcale nie pomaga bohaterom i muszą oni pomóc sobie sami. Idealista, który chce zmienić oblicze psychiatrii, jest głównym bohaterem filmu Obłąkani z 2014 roku. Produkcja ta okazała się być lekkim niewypałem, który ratuje brytyjska gra aktorska (Michael Caine, Brendan Gleeson, Ben Kingsley, Jim Strugess, David Thewlis). Chociaż pokazane miały być obie strony medalu, film Brada Andersona nadal operuje w stereotypach, zmieniając portret psychiatrii w schematyczny horror. Szpital Przemienienia ma jednak bardzo podobny punkt wyjścia: moralny lekarz z powołania przybywa do zepsutej placówki, żeby odmienić jej oblicze.
Przemienienie
Czasy są takie, że życie ludzkie traci wartość.
Nawet wielu fanów twórczości Lema nie zdaje sobie sprawy, że Szpital Przemienienia jest pierwszą powieścią, którą kiedykolwiek napisał. O wydanie swojego debiutu walczył przez siedem lat, a maszynopis uległ wielu redaktorskim modyfikacjom, spowodowanych m.in. komunistyczną cenzurą. Po czasie, gdy Lem wyrobił swoje nazwisko, a w Polsce nadeszła odwilż, udało mu się wypuścić Szpital w formie bliższej oryginalnej koncepcji. To dzieło, które ukazało się w roku 1975 posłużyło Edwardowi Żebrowskiemu jako materiał pod film. Bazą fabularną obu produkcji jest „Akcja T4”. Nazistowski projekt zakładał eksterminację „żyć niewartych życia” i stał się podstawą polityki „higieny rasowej”. Wywodzące się z pseudonauki międzywojennej przekonania, że przy wykluczeniu ze społeczeństwa gorszych osobników i odpowiedniej manipulacji genami w eksperymentach eugenicznych, powstanie społeczeństwo idealne. W 1941 roku III Rzesza oficjalnie dołączyła do programu konieczną eksterminację wszystkich ludzi ze stwierdzonymi chorobami psychicznymi. Miejscami zagłady stały się szpitale, gdzie nakazano masową egzekucję wszystkich osadzonych tam pensjonariuszy. Ilość ofiar ciężko oszacować, ponieważ niemieckie dane nie są wiarygodne, ale badacze stawiają na populację około 200-tysięcy ludzi uznanych za „gorszych”.
Eugenika była dziedziną nauki, która Lema równocześnie przerażała i fascynowała. Pisarz zawsze badał istotę życia i zajmował się biologią żywych organizmów, w tym także ludzi. Osią fabuły w Szpitalu Przemienienia, były różne reakcje wśród niemieckich i polskich elit lekarskich. Już wcześniejsze traktowanie pacjentów i podejście do psychiatrii mocno polaryzowało personel medyczny. Dało się znaleźć lekarzy rodem z horroru, którzy znęcali się nad pacjentami i posługiwali się nimi do zdobywania wiedzy, ale byli też idealiści, głęboko umotywowani przysięgą Hipokratesa i chęcią czynienia dobra. Ten konflikt charakterów jest obecny w wielu filmach, które zyskały duże uznanie w czasach PRL. Podobne starcia są powszechne w filmografii Krzysztofa Zanussiego, którego Barwy Ochronne przenoszą dylemat pomiędzy idealizmem a konformizmem w ramy uniwersytetu. Czy jest to przypadek? Bynajmniej, ponieważ Krzysztof Zanussi był dyrektorem artystycznym Zespołu Filmowego Tor, gdy powstawał Szpital Przemienienia, a Edward Żebrowski pomagał w pracy nad scenariuszem kilku jego filmów (m.in. Iluminacji).
Pierwowzór literacki to surowy dramat, który pokazuje bezradność człowieka i błędność jego przekonań, jakiekolwiek one by nie były. Lem stawia pozytywnych i negatywnych bohaterów w sytuacjach bez wyjścia, popychając ich na skraj desperacji. Pisarz przeżył swoją młodość podczas II Wojny Światowej i zakorzenił fabułę swojej pierwszej książki w trudnej codzienności lekarzy pod nazistowską okupacją. Film to tak naprawdę wycinek z życia bohatera książki, Stefana. Jest on zamknięty nie tylko w szpitalu psychiatrycznym, ale też w swoim własnym życiu – trafia do pracy chwilę po rodzinnym pogrzebie. Chociaż jest postacią z całą pewnością pozytywną, nie raz wydaje się być bezbronny wobec oskarżeń o własną naiwność w wierze w drugiego człowieka, a początkowo wierzy, że jeżeli nie będzie zaangażowany politycznie, nie dotkną go najtrudniejsze tematy. Filmowy Stefan na początku objawia się jako postać skrajnie apolityczna i dopiero zdarzenia w filmie zmuszą go do zajęcia konkretnego stanowiska. Obraz Żebrowskiego zawiera filozoficzne dywagacje, ale terror jest tam bardziej uwypuklony niż w książce. W powieście Lema lekarze podczas zagłady oddają się rozmowom na temat kultury tak odległej jak chociażby Porter Doriana Greya, czy wymieniają się komentarzami na temat kobiet. Styl Lema w Szpitalu Przemienienia można porównać nieco do Strefy Interesów Glazera – zagłada dzieje się gdzieś obok, w tle, ledwo wybrzmiewa, ale wpływa na bohaterów do szpiku kości. Najgorsze ma dopiero nadejść. Albo już nadeszło, ale my o tym nie wiemy, bo śledzimy bohaterów, których świat jest zamkniętą bańką własnych konfliktów i rozważań.
Żebrowski zrealizował wyśmienitą ekranizację, która zachowuje duch książki, ale bierze z niej tylko konkrety. Filmowy Szpital Przemienienia mniej przypomina metafizyczną Czarodziejską Górę Tomasza Manna, a bliżej mu do upiornego reportażu na temat szpitalnej codzienności. Ponownie, kluczowi w filmie na temat szpitala psychiatrycznego okazali się być aktorzy. W Szpitalu Przemienienia zobaczymy plejadę gwiazd kina tamtego czasu, z których każdy występuje w charakterystycznej dla siebie roli. Casting został dobrany perfekcyjnie, więc chociaż film Żebrowskiego jest stosunkowo krótki (niecałe 90 minut), każda z postaci uzyskała wyraźną tożsamość. Mimo to, poza jednym wyjątkiem, możemy niestety przeczepić się do ukazania pacjentów jako lunatyków, którzy błądzą i majaczą bez ładu i składu. Wydaje mi się, że nawet współczesne kino nadal nie dojrzało do tego, żeby ukazywać szpitale psychiatryczne jako miejsca, w których odzyskuje się zdrowie, a nie popada w jeszcze większy obłęd. Istnieje cienka granica pomiędzy troską, jaką otaczamy postacie będące na skraju wytrzymałości psychicznej, ale wciąż odwiedzające psychologa co najwyżej regularnie, a bohaterami, którzy zostali zamknięci w szpitalu i budzą przez to nasz lęk. To głębsze pole do analizy, czy jednak szpitale psychiatryczne nie zasłużyły sobie na taki negatywny wizerunek, niemniej w pewnym stopniu jest on kultywowany bezrefleksyjnie, żeby rozpieścić widzów dreszczem grozy. Czasy się zmieniają i polskie placówki z czasów II Wojny Światowej na pewno miały niewiele wspólnego z medycyną, ale niestety wizja zamknięcia wśród ludzi niestabilnych psychicznie jest nadal wdzięcznym tematem pod horror, a nie kino terapeutyczne, walczące z przerażającymi stereotypami i zachęcające do sięgnięcia po pomoc.
Filmoteka i biblioteka
Czy chciałeś przyjść na świat? Prawda, że nie?
Ekranizować NIE-rozrywkowe sience-fiction nie jest łatwo. Gwiezdne Wojny skonstruowały trend, że najlepsze kino fantastyczno-naukowe, nie jest naukowe, tylko fantastyczne. Tymczasem Lem z założenia tworzył tzw. hard sience-fiction, którego fabuła zawsze musiała być oparta przede wszystkim na obserwacjach biologicznych i astrofizyce. Najlepszym tego przykładem będzie Solaris, zekranizowane w 1972 roku przez samego Andrieja Tarkowskiego. Film jest równie toporny jak lektura i ma bardzo wymagający próg startowy. To w pierwszej kolejności dekonstrukcja ludzkiej psychiki, po drugie komentarz na temat teorii dotyczących natury życia we wszechświecie, a dopiero po trzecie (jeśli w ogóle) filmowa rozrywka. Jednak kilka lat wcześniej, w 1967 roku, Andrzej Wajda wziął na warsztat groteskowego Przekładańca. Historia warta uwagi przez nowatorskie spojrzenie na zabieg przeszczepu organów, podane w formie cynicznej satyry. Jednak, podobnie jak Edward Żebrowski, Wajda sięga po jednego z najmniej „lemowych Lemów”, który poza ciętym dowcipem pisarza nie ma zbyt wiele wspólnego ze strukturą narracyjną większości jego tworów.
Ale, ale… Szpital Przemienienia nie jest jedyną ekranizacją powieści Lema datowaną na rok 1978. Wówczas premierę miał także Test pilota Pirxa, który podczas prestiżowego festiwalu w Trieście zdobył główną nagrodę, czym pobił m.in. Obcego: 8 pasażer Nostromo, Ridleya Scotta. Cóż, ten werdykt był raczej efektem pesymistycznego podejścia konserwatywnego jury do konwencji horroru, a Pirx mocno się zestarzał, aczkolwiek warto odnotować ten PRL-owski sukces. Film, chociaż utrzymany w konwencji mystery, przedstawia przede wszystkim uprzedzenia przed nowymi technologiami i strach przed otworzeniem na świat bloku wschodniego. Opowiadanie Rozprawa, na podstawie którego powstał film, jest doskonałym przykładem tego jak Stanisław Lem wpłynął na twórczość Philipa K. Dicka, późniejszego autora Łowcy Androidów. Amerykański pisarz wielokrotnie przyznawał, że polski pisarz był jego największym literackim idolem. Z perspektywy lat, większy komercyjny i artystyczny sukces (a przynajmniej większe szczęście) w przekładaniu materiału literackiego na srebrny ekran, niewątpliwie trzeba przyznać Dickowi.
W ostatnich latach w kinie mamy post-lemowską posuchę. Zjawisko to spowodowane jest przede wszystkim właśnie nieprzystępnością dzieł polskiego pisarza. Z czasem też coraz mniej doceniamy maestrię ojca polskiej fantastyki naukowej, ponieważ większość jego przewidywań na temat przyszłości stała się naszą codziennością i trudniej jest dostrzec jego umiejętność krytycznej obserwacji ówczesnej rzeczywistości i błyskotliwego komentarza na jej temat. Ostatnią większą produkcją, która zahaczyła o Lema był Kongres z 2013 roku w reżyserii Izrealczyka, Ari Folmana. Robin Wright w tym filmie zagrała samą siebie, aktorkę, która otrzymała propozycję przeskanowania swojej twarzy i ciała, aby być na ekranie wiecznie młodą i piękną. Kolejny raz proza Lema stała się naszą codziennością i przedmiotem ożywionych dyskusji.
Słowo pisane nie potrzebuje żadnych nowatorskich zabiegów, żeby było wiecznie żywe i całe szczęście książki Lema nadal są obecne w naszym życiu. Nie tak dawno (2021) obchodziliśmy Rok Lema, a Wydawnictwo Literackie przygotowało z tej okazji zupełnie nowe wydania jego książek. Osobiście polecam zwłaszcza obie części Dzienników Gwiazdowych. Kosmiczna lektura. Fantastyczna. Jeżeli bardziej interesują was jednak przyziemne sprawy polskiej psychiatrii, to rekomendujemy reportaże Polska odwraca oczy Justyny Kopińskiej oraz najnowszą propozycję od Wydawnictwa Czarne Biuro Przeczuć. Historia psychiatry, który chciał przewidzieć przyszłość. Szpital Przemienienia można oglądać legalnie i za darmo na stronie 35mm lub w kinie, podczas pierwszej edycji Timeless Film Festival, 08-15.04.2024 w Warszawie. O ponadczasowości tego filmu niech świadczy też fakt, że jego tytułem został nazwany jeden z odcinków serialu Świat według Kiepskich z 2014 roku. Obie produkcje łączy aktor: Ryszard Kotys.
Cytaty z artykułu pochodzą z książki Szpital Przemienienia Stanisława Lema.