„Idol” – nowy serial MAX autorstwa Sama Levinsona („Euforia”) i współprodukowany przez Abela Tesfaye (The Weekend) – wywołuje coraz więcej medialnych kontrowersji. Ich źródłem jest przede wszystkim nadmierna ilość scen seksu w produkcji, które wielu krytyków i widzów odbiera jako przesadne epatowanie nagością.

Dotychczas wyemitowane zostały zaledwie dwa odcinki z planowanych pięciu, jednak ich odbiór był tak jednomyślnie negatywny, że pojawiły się nawet plotki o przedwczesnym anulowaniu serialu przez stację. MAX zdementowało te pogłoski, jednak dyskurs medialny wokół serialu nadal buzuje – teraz za sprawą Marci Liroff, koordynatorki ds. intymności na planie, która mocno skrytykowała to, jak w „Idolu” została przedstawiona jej praca. Mowa o scenie z udziałem bohaterki granej przez Lily Rose-Depp Jocelyn,, w której to dziewczyna zostaje poinformowana – na skutek zmian „last minute” – że jeśli nadal chce wystąpić w lukratywnej sesji zdjęciowej, będzie musiała zrobić to w negliżu. Naciska na to przede wszystkim neurotyczny koordynator ds. intymności, kompletnie nie zważając na zmieszanie Jocelyn spowodowane zmianą planów. Bohaterka ostatecznie zgadza się, choć nie jest to zgodne z wcześniejszymi ustaleniami z wytwórnią.

Marci Liroff wyraźnie nie spodobało się takie przedstawienie pracy koordynatorek ds. intymności w mainstreamowym serialu, zwłaszcza w czasach po „mee too”, odkąd to przy hollywoodzkich produktach priorytetem stało się dbanie o bezpieczeństwo i samopoczucie aktorów na planie filmowym. Kobieta uważa, że takie przedstawienie jej zawodu – nawet mimo przyjętej konwencji przesady i satyry – jest krzywdzące, przykre i staje w opozycji do wartości, za którymi opowiada się jej praca. Dziwi ją też, że MAX zgodziło się na umieszczenie takiej sceny w swojej produkcji, bo to właśnie HBO przed laty ustanowiło standard zatrudniania koordynatorek ds. intymności na planie; momentem przełomowym był angaż Alicia Rodis, która nadzorowała sceny erotyczne w „Kronikach Time Square”

To zresztą już nie pierwsze kontrowersje wokół seiralu „Idol” – negatywny buzz dotyczący serialu rozpoczął się już na długo przed jego premierą, kiedy to Rolling Stone opublikowało artykuł o doniesieniach z planu, powołując się na trzynastu niezależnych informatorów. Według nich warunki na planie „Idola” były dalekie od idealnych i dochodziło do licznych nadużyć, a osoby zatrudnione przy produkcji poczuły się rozczarowane kształtem, jaki przyjęła produkcja po trwających ponad rok dokrętkach. Mówiło się, że Sam Levinson zupełnie zmienił swoją wizję na artystyczny kierunek serialu, co nie przypadło do gustu całej ekipie produkcyjnej. Serial miał swoją premierę podczas festiwalu w Cannes, gdzie został zmiażdżony przez dziennikarzy, którzy nie zostawili na nim suchej nitki – krytykowano historię, aktorstwo, tempo i nieskładność całości, za najjaśniejszy punkt „Idola” uważając jedynie kreację Lily Rose-Depp.

Nowe odcinki „Idol” emitowane są na antenie HBO co poniedziałek; wtedy też trafiają na platformę streamingową MAX.

Zobacz również nasz felieton: Sceny łóżkowe – dlaczego koordynatorzy do scen intymnych są na planie niezbędni

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Picture of Robert Solski

Robert Solski

Student czwartego roku polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim i eskapista, który tak samo jak filmy pożera książki, a ostatnio też coraz częściej gra – i wirtualnie, i planoszowo. Stara się oglądać jak najwięcej kina niezależnego, usilnie jednak przeszkadza mu w tym słabość do blockbusterów i seriali. Lubi pisać o wszystkim, co go otacza – zwłaszcza o popkulturze.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy