Kącik Popkultury

Szukaj
Close this search box.

Pies to najlepszy przyjaciel człowieka. „Dobry piesek” [RECENZJA]

Wciąż odczuwam ciary. Nie strachu. Nie żenady. Ciary wywołane nachalnym wtargnięciem i zaburzeniem mojej strefy komfortu. Jednakże taki stan rzeczy mnie satysfakcjonuje, choć w dalszym ciągu czuję się zaniepokojona obejrzanym filmem. Zwłaszcza że „Dobry piesek” to nieoczywisty horror, który zaczyna się naprawdę niepozornie, by po chwili przerodzić się w prawdziwy festiwal cringu i niepokoju.

Dobry piesek
„Dobry Piesek”, reż. Viljar Bøe, dystrybucja Velvet Spoon

Christian to multimilioner, który musi radzić sobie sam po tym, gdy we wczesnym etapie swojego życia stracił rodziców. Jest mężczyzną introwertycznym oraz nieco wycofanym z życia społecznego. Sam zresztą świadomie mówi o tym, że jest osobą aspołeczną. Nie zmienia to jednak faktu, iż pragnie miłości (albo poczucia kontroli nad kimś) i poszukuje swojej życiowej partnerki na Tinderze. Gdy poznaje Sigrid wznosi się na wyżyny swoich umiejętności, byle tylko oczarować młodą kobietę. Po udanej randce nadchodzi jednak czas na brutalne, poranne zderzenie się z rzeczywistością. Dziewczyna po przebudzeniu w łóżku Christiana odkrywa, że mężczyzna posiada psa. Nie jest to jednak pies zwykły, albowiem pupil Frank to w rzeczywistości mężczyzna przebrany za zwierzaka. Choć początkowo Sigrid posiada obiekcje względem nowej relacji, to później postanawia dać temu szanse. No bo co może być nie tak, jeśli twój partner udaje, że jego przyjaciel to pies! Na nieszczęście dziewczyny sielanka szybko zamienia się w największy koszmar jej życia.

Opis filmu brzmi dziwnie? To tak naprawdę nic w porównaniu z odczuciami, jakie mamy podczas seansu! Każdy ma prawo do swoich własnych fetyszy i preferencji, dopóki nie robi nimi krzywdy drugiej osobie. Jednak, jak pokazuje przypadek Christiana, jego silna potrzeba opieki nad ludzkim psem nie do końca jest czymś dobrym. Sam główny bohater od początku filmu pokazuje nam, że nie jest tak w porządku człowiekiem, jak mogłoby się wydawać. Abstrahując już nawet od sprawy z Frankiem, pierwsza randka z Sigrid pokazuje jak silną potrzebę kontroli wykazuje mężczyzna zwracając choćby uwagę z irytacją na używanie telefonu przez dziewczynę. Oznaką mówiącą o tym, że to to pułapka jest również zaproszenie Sigrid przez Christiana do jego domku na obrzeżach miasta…dosłownie chwilę po tym, gdy się poznali!

Główny bohater to zresztą książkowy przykład socjopaty. Szkodliwego socjopaty, który z pozoru przypomina typowego nice guy’a, z popularnego w ostatnim czasie dyskursu. Dyskurs ten powracał zresztą do mnie, gdy przypominałam sobie o ostatnich informacjach na temat znanych polskich youtuberów, którzy kształtując się na idealnych i feministycznych mężczyzn, okazali się paskudnymi osobami, którzy nie szanują kobiet i stosują wobec nich przemoc. Ciekawym przypadkiem jest również sama Sigrid, studentka psychologii, która postanawia zostać w tej relacji, choć wszystko jej mówi, żeby uciekała od tego jak najdalej. Zastanawiam się skąd się mogła wziąć jej chęć kontynuowania tej znajomości, ponieważ wydawała się bardzo zniesmaczona. Może wpływ na to miał fakt, że Christian to multimilioner? Może chciała tym samym lepiej poznać ten przypadek, co mogłoby pomoc jej w pracy naukowej? Odnoszę wrażenie, że „Dobry piesek” to idealny film pod kątem psychologicznej analizy, więc jeśli macie ku temu możliwości i narzędzia to działajcie!

Norweski reżyser Viljar Bøe zrobił wszystko, by podczas seansu tego filmu czuć się niekomfortowo. Widać, że nie wie on czym są granice, a przekraczanie ich sprawia ma dużą łatwość. „Dobry piesek” to film nieszablonowy a ja bardzo lubię, gdy twórcy tworzą takie rzeczy. Nie jest sztuką nakręcić dobry film o oklepanej tematyce, większą sztuką jest nakręcić film gorszej jakości, ale niezwykle oryginalny. Takie produkcje zapadają w pamięć. Za to cenię twórców i takie filmy pragnę oglądać.

Ocena: 6/10

Film obejrzeliśmy przedpremierowo dzięku uprzejmości Velvet Spoon. Polska premiera „Dobrego Pieska” już 27 października w kinach!

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Picture of Martyna Kucybała

Martyna Kucybała

Dziecko Marvela, które nosi w sobie ogromne pokłady miłości do Spider-Mana oraz innych bohaterów i złoczyńców z Nowego Jorku. Z wielką chęcią wypiłaby szklaneczkę whisky w towarzystwie Jessici Jones i pobujała się po mieście z Milesem Moralesem. Miłośniczka kina, zwłaszcza tego bliskowschodniego. Uzależniona od kupowania Funko Popów i kart kolekcjonerskich a prywatnie ogromna fanka basketu i piłki nożnej.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy