Żyjemy w czasach, gdy prawie każdy człowiek ma jakąś wizję zagłady atomowej. Popkultura; od gier komputerowych, przez filmy i seriale, aż po książki, została zalana postapokalipsą. Niestety rozmowa na temat broni jądrowej jest wszechobecna również w sporach politycznych. Annie Jacobsen zadała sobie pytanie: co jeśli zabawa zapałkami wymknie się spod kontroli i ktoś w końcu pociągnie za spust broni ostatecznej? Ten reportaż nie jest poradnikiem przetrwania, ani thrillerem mrożącym krew w żyłach, lecz obnażeniem gorzkiej prawdy: w wojnie nuklearnej nie ma zwycięzców. 

W dokumencie Białe światło, czarny deszcz mamy okazję oglądać rzeczywistość ludzi, którzy przeżyli zagładę Hiroszimy i Nagasaki. W pamięć zapadła mi szczególnie wypowiedź jednej z kobiet, która opowiedziała o różnicy pomiędzy odwagą życia a odwagą śmierci. Razem z siostrą musiały oglądać krajobraz po zagładzie i szukać wśród szczątek, śladów po swoich bliskich. Ten prywatny koniec świata popchnął siostrę do czynu ostatecznego: zamiast wsiąść do pociągu, który pędził do miejsca, w którym mogłaby zacząć na nowo, ona wolała rzucić się na tory. Żal i przerażenie po zbombardowaniu rodzinnego miasta były zbyt przytłaczające. Tymczasem druga siostra również rozważała samobójstwo, ale u niej odwaga śmierci została przezwyciężona przez odwagę życia, dlatego do dzisiaj może opowiadać o tych strasznych zdarzeniach i zwalczać u siebie skutki choroby popromiennej. Równocześnie do podobnych dokumentów, powstają filmy gloryfikujące terror wojny atomowej lub podsycające fantazje odbiorców krajobrazem po zagładzie. Gra komputerowa Fallout właśnie rozpoczęła ekspansję do telewizji, a w zeszłym roku podczas Oscarów triumfował film Oppenheimer, o którego amerykocentryzmie miałem okazję rozpisać się w zeszłorocznym eseju. Oczywiście temat Hiroszimy i Nagasaki nie został pominięty w książce Annie Jacobsen. Autorka rozpisuje się na temat amerykańskiej zbrodni, zestawiając perspektywy japońskich cywilów i amerykańskich pilotów. Dziennikarka śledcza woli częściej patrzeć w przód, zamiast cofać się w swojej książce do przeszłości. Jej metodologia przypomina nam jednak, że historia lubi się powtarzać.

Hiroshima, Mon Amour
Kultura dała nam już bardzo wiele zróżnicowanych obrazów zagłady. Jednym z nich jest film „Hiroszima, moja miłość” Alaina Resnaisa z 1959 roku.

Research, którego dokonała Jacobsen, jest wręcz powalający. Praktycznie każde zdanie zostało tu opatrzone stosownym przypisem do opracowania naukowego lub komentarza eksperta. W bibliografii znajdziemy łącznie 622 odnośniki. To udowadnia, że autorka nie jest kolejną bajkopisarką, która odniesie zysk na popularnym temacie. Jacobsen podeszła do swojego zadania niebywale skrupulatnie. Ona wcale nie zgrywa eksperta, tylko oddaje im głos. Dobra dziennikarka to nie taka osoba, która od razu wie wszystko o wszystkim, tylko taka, która potrafi zebrać i przekazać te informacje społeczeństwu. Możliwy scenariusz nie opowiada o dyrektywach i instytucjach, tylko pokazuje je w akcji. Scenariusz, wzdłuż którego została napisana książka, opowiada o ataku Korei Północnej na USA i jego globalnych następstwach. To uzmysławia nam, że współcześnie trwa wojna informacyjna, w wyniku której na razie cierpią przede wszystkim szarzy ludzie, poddawani codziennej manipulacji ze strony mediów i dwugłosowości „faktów”. Gdy nadejdzie jakakolwiek sytuacja kryzysowa, ta wielogłosowość i niewiarygodność źródeł informacji, odbije się czkawką przede wszystkim na władzy. Przypomnijmy sobie, w jakim kryzysie znalazł się świat, który nie potrafił uzmysłowić obywatelom jasnej strategii walki z pandemią koronawirusa. Teraz ten chaos i paraliż informacyjny łatwiej nam będzie odnieść do hipotetycznej wiadomości o nadlatującej bombie atomowej. Kto i w co uwierzy? Jaką i dlaczego podejmie decyzję?

W przypadku tak złożonego tematu pewne trudności dla czytelnika są nie do uniknięcia. Chociaż jest pochłaniająca, to Wojna nuklearna nie może być przyjemną pozycją, która stanie się czyjąś ulubioną książką. Muszę przyznać, że ilość nazw specjalistycznych czasami wytrącała mnie z lektury. Annie Jacobsen szczegółowo opowiada o amerykańskiej biurokracji: świecie urzędników królujących w instytucjach. Bohaterowie jej książki przekazują pomiędzy sobą dokumenty, stosują się do poleceń wyższych instancji i przekazują zadania swoim komórkom wykonawczym. Pomijając retrospekcje, ten koniec świata trwa zaledwie ponad godzinę. W tym czasie każdy z przedstawicieli administracji musi podejmować po kilka decyzji w ciągu minuty, które niczym domino wywołają efekt motyla. Autorka ma plastyczny język, a czasami jeszcze bardziej stara się pobudzić naszą wyobraźnię, pisząc na przykład, że prezydent, gdy dowiedział się o ataku, był w trakcie popołudniowej kawy. Ja byłem już całkowicie nastawiony na skrupulatny reportaż, stąd takie fantazjowanie nie zgrywało mi się z profesjonalizmem dziennikarki śledczej. Być może jednak dla niektórych czytelników będzie to niezbędna odskocznia od natłoku specjalistycznych terminów.

Do tych, którym jakimś cudem udało się przeżyć termojądrowy wybuch, falę uderzeniową i burzę ogniową, dociera teraz nagle straszliwa prawda o wojnie nuklearnej. Że są teraz zdani wyłącznie na siebie.

Lekcje historii zawarte w książce eksponują absurdy naszego świata. Jacobsen ujawnia niektóre dokumenty, które były zatajone już od lat 60. Tamtejsze działania, jak np. eksperyment na żywym człowieku, mający na celu zbadać chorobę popromienną w praktyce, wydają nam się kuriozalne. Pozostaje mieć nadzieję, że przyszłe pokolenia wezmą do ręki książkę Jacobsen i również będą przecierały oczy ze zdumienia, czytając o tym, jak realna była wizja, w której kilku ludzi spowodowało zagładę kilku miliardów. Autorce należy się dodatkowy plus za wspomnienie o cierpieniu zwierząt, ale niewielki minus za całkowite pominięcie kwestii naszej ekspansji kosmicznej: przecież w niedalekiej przyszłości, koniec świata na planecie Ziemia nie będzie oznaczał kresu ludzkości. Jednakże Annie Jacobsen trafnie cytuje Nikitę Chruszczowa: „Ci, którzy przeżyją, będą zazdrościć umarłym”. Innym cytatem, który złotymi zgłoskami zapisuje się w scenariuszu wojny atomowej, jest ten autorstwa Alberta Einsteina. Naukowiec postawił tezę, że zaawansowana technologia sprawi, iż po następnym konflikcie zbrojnym ludzkość znowu będzie walczyła o przetrwanie za pomocą patyków i kamieni. Ostatnia część książki Annie Jacobsen jest poświęcona właśnie tej wizji i w pewien sposób przypominała mi Apokalipsę św. Jana. Wobec takiego cierpienia ludzkości, pytania o Boga są nieuniknione. Wszystko jest kwestią perspektywy, a najważniejsze, żeby ludzie nauki nie zapominali, że ma ona służyć do tworzenia i ratowania, zamiast niszczenia i zabijania.

Annie Jacobsen napisała, że ta książka ją zmroziła, ale ją napisała. Być może to jedno z najważniejszych dokonań dziennikarki śledczej, która podjęła się niezwykle trudnego, lecz koniecznego zadania. Autorka wykonała kolosalny research i napisała elementarz dla każdego fana tematyki post-apo. Ta lektura, równie bardzo jak do ludzi zafascynowanych wizją zagłady, powinna przemówić do wszystkich przedstawicieli rządów dysponujących bronią atomową. Wojna nuklearna. Możliwy scenariusz to już nie teoria spiskowa, tylko reportaż naukowy. W tym najczarniejszym scenariuszu III Wojna Światowa skończy się, zanim jeszcze ucichną echa pierwszej fali uderzeniowej bomb atomowych. Pozostaje nam mieć nadzieję, że w czasach ostatecznych, język faktów i słuszności przekona przywódców, którzy swoją demagogią i nienawiścią doprowadziliby do zagłady nie tylko wrogów ojczyzny, lecz również swojej własnej cywilizacji.

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
5 1 vote
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Picture of Kamil Szczygieł

Kamil Szczygieł

Redakcyjny pisarz-kulturoznawca. Czytelnik scenariuszy, człowiek postmodernizmu, fan aktorów drugoplanowych. Zaparzenie dobrej kawy lub herbaty jest dla niego pierwszym krokiem do wejścia w fikcyjny świat. Wszechstronnie zaangażowany w kulturę rozrywkową, współpracował m.in. z CD-Action i Silesia Film.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy