Kącik Popkultury

Yuni. Ciężar dojrzewania w konserwatywnej społeczności [RECENZJA] [16. AFF PIĘĆ SMAKÓW]

Aranżowane małżeństwa to problem kulturowy, który w dalszym ciągu występuje w niektórych miejscach na świecie. W bardziej nowoczesnych państwach muzułmańskich odchodzi się już od tej praktyki, jednak gdzieniegdzie w dalszym ciągu ciężko być kobietą i decydować o swoim życiu. Tak jest między innymi w Azji, a konkretniej: w Indiach czy Indonezji. W tym drugim państwie od 2019 istnieje prawo, zgodnie z którym minimalny wiek dziewczynki do zawarcia małżeństwa wynosi 19 lat. „Yuni” to opowieść o niezwykle ciężkim okresie dojrzewania młodej dziewczyny, której przyszło dorastać w konserwatywnej społeczności.

Yuni
„Yuni”, reż. Kamila Andini (Indonezja, 2021)

Indonezyjskie Coming-Of-Age

Tytułowa Yuni (Arawinda Kirana) to utalentowana dziewczyna, która znajduje się na półmetku swojej edukacji. Dzięki dobrym ocenom uzyskiwanym w szkole ma szansę na stypendium naukowe i kontynuacje dalszej nauki na studiach. Jak każda dziewczyna, i Yuni ma swoje miłostki. Jej obiektem westchnień jest jeden z nauczycieli literatury – Damar (Dimas Aditya). Mimo swoich marzeń oraz planów, Yuni nie może żyć tak, jak dziewczynki w jej wieku z innych części świata. Przychodzi na świat w prowincji Banteng, w której zamieszkuje bardziej konserwatywna część muzułman. Ze względu na wiarę praktykowane są tam liczne obrządki i tradycje związane z Islamem. Jedna z nich zmusza Yuni do wyjścia za mąż za mężczyznę, którego wybierze jej rodzina. Każda odmowa zaręczyn związana jest z niezrozumieniem i ostracyzmem innych członków społeczności.

Aby uzyskać stypendium, dziewczyna musi mieć same dobre oceny. Problematyczna dla niej jest historia literatury, która stanowi jej piętę achillesową. Ciąży na niej podwójna presja: zaliczenia przedmiotu oraz bycia lubianą przez nauczyciela, w którym się podkochuje. By poprawić swoją sytuację, Yuni zwraca się o pomoc do młodszego kolegi – Yogi (Kevin Ardillova). Nieśmiały chłopiec od dawna zakochany jest w dziewczynie, więc momentalnie postanawia jej pomóc. Z czasem pomoc ta przekształci się w wiersze o miłości, w których Yoga chce uświadomić Yuni o swoim uczuciu. Między tą dwójką wywiązuje się ciekawa relacja, jeszcze bardziej mieszająca w życiu dziewczyny.

Cierpienie kobiet w imię religii

Film Kamili Andini to niezwykle poruszająca opowieść o tęsknocie za normalnym życiem. To historia życia w opresyjnej społeczności, w której prawa religijne oraz patriarchat są ponad wszelką moralnością. Młode dziewczynki zmuszone są do małżeństw ze starszymi mężczyznami. W momencie swatania przestają być ludźmi, a stają się swego rodzaju towarem eksportowym, za który płaci się podwójnie: za małżeństwo, oraz gdy okaże się, że owa dziewczynka jest dziewicą, co stanowi o jej „dodatkowej” wartości w oczach zalotników. Tematyka seksualności wielokrotnie jest w filmie poruszana. Yuni wraz z przyjaciółkami rozmawia o seksie oraz masturbacji, chichocząc i ściszając głos, byle tylko nikt nie usłyszał. Stanowi to swego rodzaju tabu. Dla społeczności jest czymś złym, czymś nieczystym, jest haram.

Kolejną ingerencją w życie dziewczyn są obowiązkowe testy dziewictwa przeprowadzane w szkołach. Te haniebne działanie ma oficjalnie uchronić płeć żeńską przed ciężkim grzechem, jakim jest seks przedmałżeński. W rzeczywistości testy te zaburzają naturalny proces dojrzewania młodych ludzi, którzy chcą odkrywać siebie oraz swoją seksualność. Co więcej – dziewczęta, które okazują się „nieczyste” i zaszły w ciążę, są izolowane od reszty rówieśników oraz skazane na stygmatyzację.

Historia opowiedziana w filmie jest historią tysięcy młodych dziewczyn, które nigdy nie zdążyły poczuć się dziewczyńsko. Jeszcze nie do końca wchodzą w nastoletni świat, a już muszą przeskoczyć kolejny etap bycia kobietą. Jeszcze nie zdążyły się wyszaleć, a już muszą wyjść za mąż i przygotować się spłodzenie potomstwa. Produkcji w tym temacie powstało już wiele, jednak zawsze zadziwia mnie podejście matek do aranżowanych małżeństw. O ile rozumiem tradycję i próbuję zrozumieć również inne uwarunkowania kulturowe, tak nie potrafię zrozumieć tego przyzwolenia. Przecież te babcie i te matki same w przeszłości zostały zmuszone do małżeństwa. Nie potrafię uwierzyć w to, że wizja takiego ślubu napawała je szczęściem. To okropne cierpienie każdej małej dziewczynki, które jest później przelewane z pokolenia na pokolenie. Oczywiście, zdarzają się przypadki, gdy taki proceder zostaje przerwany, jednak zdarza się to rzadko. Tym samym starsze kobiece pokolenia świadomie skazują na nieszczęście młode dziewczynki.

Yuni
„Yuni”, reż. Kamila Andini (Indonezja, 2021)

Historia tysięcy dziewczyn na całym świecie

Film Kamili Andini zwraca również uwagę na to, jak postrzega się rozwódki. Nikt tak naprawdę ich nie rozumie. Społeczność wyznaję zasadę, zgodnie z którą to co, ślubowało się przed Bogiem jest nierozerwalne, nieskończone, bez względu na to co czuje kobieta. Na drodze Yuni w pewnym momencie staje pewna starsza kobieta, która jest jej fryzjerką. Owa kobieta jest po rozwodzie. Nie mogła liczyć na wsparcie swojej rodziny, która upatruje w niej całe zło w kontekście nieudanego małżeństwa. Mimo to, fryzjerka wydaje się szczęśliwa. Otwiera przed główną bohaterką świat wolności, próbuje jej pokazać, że poza prowincją Banteng też jest życie – lepsze życie. Czy Yuni skorzysta z tej znajomości i uwolni się z łańcuchów konserwatyzmu? Tego dowiecie się, oglądając ten film.

„Yuni” to ciężka produkcja. Ciężka z perspektywy kobiety, a także ciężka z perspektywy osoby świadomej tego koszmaru. Kamila Andini ukazuje nam nastolatki, które chcą żyć jak ich rówieśniczki, a nie jest im to dane. Odczuwałam ogromny smutek poznając historię głównej bohaterki. Współczułam jej. Z drugiej strony – zawładnęło mną uczucie bezradności. Bezradności wobec tych wszystkich dziewcząt w podobnej sytuacji.

Yuni to tylko postać fikcyjna, jednak gdzieś tam w Azji i Na Bliskim Wschodzie znajdują się setki takich Yuni. Swego czasu premiera filmu Kwiat pustyni otworzyła światu oczy na problem obrzezania małych dziewczynek. Mam ogromną nadzieję, że gdy produkcja Kamili Andini stanie się bardziej powszechna dla międzynarodowej widowni, to problem aranżowanych małżeństw oraz wszelkich obyczajowych nakazów stanie się przedmiotem większej debaty. Mam też nadzieję, że ten problem w przyszłości całkowicie zniknie, jednak obawiam się, że do tego jeszcze daleka droga. Produkcja zgłoszona została jako indonezyjski kandydat do Oscara w kategorii najlepszego filmu międzynarodowego. Wierzę, że uda mu się trafić do grona filmów, które 12 marca 2023 zawalczą o główną statuetkę.

Ocena: 8/10

Film obejrzeliśmy w ramach 16. Azjatyckiego Festiwalu Filmowego Pięć Smaków. Jeśli lubicie kino Dalekiego Wschodu bądź chcielibyście je poznać, to serdecznie polecamy go waszej uwadze. Program tegorocznej edycji znajdziecie tutaj – 16. Azjatycki Festiwal Filmowy Pięć Smaków. Zachęcamy również do przeczytania artykułu, w którym zwracamy uwagę na to, jakie produkcje warto obejrzeć podczas tegorocznej edycji – 16. Azjatycki Festiwal Filmowy Pięć Smaków – co warto obejrzeć?, a także do recenzji filmu „Arnold jest wzorowym uczniem” – Arnold jest wzorowym uczniem. Szkoła to pierwsza dyktatura w naszym życiu [RECENZJA] [16. AFF PIĘĆ SMAKÓW].

Podabał ci się artykuł? Udostępnij

Facebook
Twitter
Pocket
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Martyna Kucybała

Martyna Kucybała

Dziecko Marvela, które nosi w sobie ogromne pokłady miłości do Spider-Mana oraz innych bohaterów i złoczyńców z Nowego Jorku. Z wielką chęcią wypiłaby szklaneczkę whisky w towarzystwie Jessici Jones i pobujała się po mieście z Milesem Moralesem. Miłośniczka kina, zwłaszcza tego bliskowschodniego. Uzależniona od kupowania Funko Popów i kart kolekcjonerskich a prywatnie ogromna fanka basketu i piłki nożnej.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy