Po długiej, 15 – letniej drodze jaką przebył ,,Black Adam”, film trafił na duże ekrany. W końcu! Czy rzeczywiście Dwayne Johnson, a raczej grana przez niego postać, na zawsze zmienią hierarchię w uniwersum DC? Jeśli z niecierpliwością czekaliście na najnowszą produkcję spod szyldu WarnerBros Discovery, nie będziecie zawiedzeni.

Black Adam' reviews: The Rock's new movie is bland and predictable
Dwayne „The Rock” Johnson jako Black Adam

Geneza postaci

Pierwsza scena pokazuje nam narodziny oraz krótką historię antyherosa. Kahndaq – pierwsze ludzkie imperium na Ziemi (w uniwersum DC), a także miejsce narodzin tytułowego bohatera – prezentuje się bardzo dobrze. Bujna roślinność, piach, potężne budowle od razu kojarzą nam się z Sumerami czy Mezopotamią (pałac króla Ahk-Ton’a przypomina Wiszące Ogrody). Pierwsze 30 minut to wprowadzenie do genezy postaci oraz całej mitologii fikcyjnego państwa, jakim był Kahndaq. Po chwili przenosimy się do teraźniejszości, w której po kilku tysiącach lat „drzemki” budzi się Teth-Adam (Black Adam). Do tej pory mieszkańcy uznawali go za Boga, który uwolnił ich z okrutnej tyranii wspomnianego już Ahk-Ton’a. Miasto ponownie zostaje zaatakowane przez ludzi, chcących odszukać starożytny artefakt – koronę, która zapewni im ogromną moc.

Chwilę po przebudzeniu Adam wdaje się w konflikt z najeźdźcami. Brutalne metody antybohatera zostają zauważone przez członków Justice Society, którzy prędko udają się do miasta. Tutaj zaczyna się właściwa akcja, a tempo narzucone od tej sceny nie zwolni już do samego zakończenia. Sceny walki są naprawdę dobrze zrealizowane i lekko ubolewam nad tym, że nie zobaczymy wersji 18+ filmu (niedawno potwierdzono, że niektóre sceny walki były zbyt brutalne na kategorię wiekową 13+, przez co zostały wycięte). Efekty specjalne również dają radę, chociaż w finałowej walce, główny złoczyńca prezentuje się średnio. Sceny z Black Adamem dobrze oddają potęgę tej postaci, a magiczne sztuczki Dr. Fate’a ogląda się fenomenalnie. Szkoda, że studio nie mogło pokazać nam więcej scen z Atom Smasherem oraz Cyclone. Więź rodzącą się między tymi postaciami na ekranie była naprawdę urocza.

Black Adam: How Cyclone Honors the Legacy of a Classic DC Superhero | Den of Geek
Noah Centineo oraz Quintessa Swindell jako Atom Smasher oraz Cyclone

Plusy i minusy filmu

W kwestii aktorów, jako fan Pierce’a Brosnana, jestem bardzo usatysfakcjonowany. Dr. Fate Brosnana moim zdaniem skradł każdą scenę Dwayne’a Johnsona. Skoro już o nim mowa, sądzę że to był ciężki film dla „The Rocka”. Widać, że aktor starał się, jak mógł, aby wyciągnąć jak najwięcej z tej postaci, niestety kiepskie linie dialogowe skutecznie mu to utrudniały. Uważam, że Dwayne to bardzo sympatyczny gość (jak chyba każdy, to po prostu jedna z tych osób, których nie da się nie lubić), jednak jest po prostu średnim aktorem. Pochwały natomiast należą się Aldisowi Hodge’owi oraz Sarah Shahi. Oboje dali popis swoim umiejętnościom aktorskim. Mam nadzieję, że w (oby niedalekiej) przyszłości zobaczymy ponownie większość bohaterów tego widowiska.

Największym minusem tego filmu jest jego słaby scenariusz. O ile „The Rock” wynagradzał jego średnią grę aktorską swoją charyzmą, tak geneza tej postaci po prostu mnie znudziła. Nie miałem dużych oczekiwań wybierając się na seans, liczyłem po prostu na dużo scen akcji i dobrą „rozwałkę”, a w pierwszym akcie filmu wynudziłem się, poznając bardzo mdłą historię postaci Black Adama. Cała ta sekwencja mogła by być dwa razy krótsza, niestety twórcy postawili na ekspozycję, co odbiło się na tempie akcji w pierwszej połowie produkcji. Fabuła w wielu momentach była przewidywalna (zwłaszcza końcowy akt).

Dwayne The Rock Johnson as Black Adam comes to face to face with Aldis Hodge as Hawkman in an epic fight from the DCEU film.
Dwayne Johnson i Aldis Hodge jako Black Adam oraz Hawkman

,,Black Adam” to przede wszystkim film akcji. I to naprawdę dobry film akcji. Dynamiczne sceny walki, charyzmatyczne postacie to kwintesencja tej produkcji. Mimo wad, jest to naprawdę dobry akcyjniak, na którym świetnie się bawiłem. Dla fanów DC będzie to z pewnością owocny seans.

A i jeszcze jedno, zostańcie do sceny po napisach. To jest chyba ta scena, o którą chodziło Johnsonowi, gdy mówił o „zmianie hierarchii w DC”.

Nie zapomnijcie także sprawdzić pozostałych  premier kinowych w październiku 2022 oraz naszych recenzji niektórych produkcji – „Apokawiksy”, „Serca dębu”, ,,Pasażerów nocy oraz „Amsterdamu”.

Podobał Ci się artykuł? Udostępnij!

Facebook
Twitter
Pocket
0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments

O Autorze

Picture of Mikołaj Łukaszyk

Mikołaj Łukaszyk

Student prawa na Uniwersytecie Warszawskim. Fan produkcji science-fiction, na czele z uniwersum Halo. Oprócz kinowych blockbusterów często oglądam polskie produkcje. Masowo pochłaniam przeróżne seriale i animacje, głównie z początku lat 2000. Prywatnie interesuję się również piłka nożną i geopolityką.

Kategorie

Rodzaje Wpisów

Najnowsze Wpisy